Przesądy - piątek 13-nastego i inne...
Serwis znalezionych frazPokrewne
- guitar-world portal
- 54L. Foto Album Issi - krewetki, rybki i inne żyjątka.
- Ameki Wspaniałe (zabójcy glonów nitkowatych) i inne rybki.
- Nacpana laska i inne xD
- Spienione PCV inne kolory
- Molinezje a inne gatunki
- 13 LATEK ZOSTAŁ OJCEM - WIELKA BRYTANIA
- JoeMonster.org 13-06-2010
- Wichura 13 lipca...
- Ariel - Mandat, JP (jutro piątek) na 100 % i Gangrenki
- jak przesadzać/sadzić Lotosa
guitar-world portal
Skąd się wzięły popularne przesądy
Nawet tym najrozsądniejszym zdarzyło się odpukiwać w nie malowane drewno, przechodzić na drugą stronę ulicy, gdy drogę przebiegł czarny kot czy łapać się za guzik na widok kominiarza. Nawet jeśli wiemy, że to nie pomoże, to przecież nie zaszkodzi... Im
powszechniejszy przesąd, tym głębiej należy szukać jego korzeni.
Łaska losu zaklęta w podkowie.
Umieszczona na ścianie lub drzwiach ma chronić przed czarownicami, które ponoć lękają Się koni. Legenda wiąże jej ochronną moc z osobą św. Dunstana, który zanim został w X w. arcybiskupem Canterbury, pracował jako kowal. Odwiedził go przebrany diabeł i zażądał podkucia kopyta. Dunstan rozpoznał szatana, związał go, przybił do ściany i tak długo dźgał rozpalonym żelazem, aż ten poprosił o litość. Wypuścił diabła dopiero wtedy, gdy wymógł na nim przysięgę, że będzie omijał domy, których mieszkańcy przybiją do drzwi podkowę .zwróconą końcami ku dołowi.
Nie wstawaj lewą nogą.
Również nie przekraczaj nią progu i nie rozpoczynaj podróży. Lewa strona ciała uważana była od niepamiętnych czasów za tę gorszą. Muzułmanom do dziś lewa ręka służy do czynności uważanych za nieczyste. W tradycji chrześcijańskiej zbawieni zasiadają po bożej prawicy, potępieni zaś kierowani są w czasie Sądu Ostatecznego na lewo. Dlatego w średniowieczu mamy był los mańkutów - wielu z nich zginęło na stosie jako podejrzani o czary.
Gdy wrócisz po zapomnianą rzecz, usiądź na chwilę.
Niektórzy nawet przysiadając, odliczają do dziesięciu, aby mieć pewność, że "odsiedzieli" wystarczająco długo. Wszelkie oglądanie się za siebie i zawracanie z drogi jest uważane za zły znak w wielu tradycjach. Dotyczyło to szczególnie wypraw w zaświaty - śmiałek, który odwróciłby się, wracając na ziemię, zostanie zatrzymany w krainie umarłych. Dawni Słowianie zabraniali odwracać się po zerwaniu kwiatu paproci w noc świętojańską - karą za to było urwanie głowy prze duchy strzegące talizmanu. Zawracający z obranej drogi przerywał bowiem "magiczny krąg" życia. Powinien usiąść na chwilę, aby mógł się on z powrotem domknąć. Przysiąść lub zakręcić się wokół własnej osi możemy też "profilaktycznie", aby uniknąć grożącego nam pecha. Odwracamy wtedy zły los (w chwilach krytycznych zaleca się wykonanie aż siedmiu obrotów).
Tylko nie przez próg.
Tak nie wolno pod żadnym pozorem witać się, żegnać, składać sobie życzeń. Próg jest bowiem miejscem krytycznym, granicą między bezpiecznym domostwem a pełnym nieznanych zagrożeń światem zewnętrznym. Jej przekraczanie (choć może też mieć pozytywne skutki) zawsze oznacza zmianę, przerwanie jakiegoś stanu, np. trwającej przyjaźni. Próg to też miejsce, w którym łatwiej o kontakt z mocami nadprzyrodzonymi. Dlatego na dawnej Ukrainie zakopanie pod progiem trumiennej deski miało sprowadzić na gospodarza chorobę lub nawet śmierć.
Nie przechodź pod drabiną.
- No pewnie - powie trzeźwo myślący człowiek - oparta o ścianę może się przewrócić. Jednak ludy pierwotne, wśród których przesąd ten był już znany, nie patrzyły na świat w sposób racjonalny, lecz magiczny. Wierzono, że na czubku głowy mieszka duch opiekuńczy. Przechodząc pod drabiną, niepotrzebnie go irytujemy. Poza tym pomiędzy drabiną, ścianą i ziemią tworzy się magiczny trójkąt. Wkraczając weń, burzymy jego harmonię. Sama drabina była uważana za przedmiot o szczególnym znaczeniu. Symbolizowała przejście z doczesności do życia wiecznego, związek człowieka z Bogiem. Przechodząc pod nią, możemy popsuć nasze dobre z nim stosunki.
Kominiarz przynosi szczęście.
Przesąd ten zrodził się w czasach, gdy od tego, czy komin został dobrze wyczyszczony, zależało ogrzewanie domu i możliwość przyrządzenia ciepłego posiłku. l tak jak palenisko jest sercem domu, tak kominiarz byt osobą szczególną, "strażnikiem" domowego ogniska. Guzik, za który tąpiemy się, napotkawszy kominiarza i wypowiadając życzenie, spełnia w tym wypadku funkcję amuletu. Taka była jego rola aż do XIII w., kiedy wynaleziono dziurki i zaczęto wykorzystywać guziki jako praktyczny rodzaj zapięcia.
Wrzuć monetę, a wrócisz w ulubione miejsce.
To bardzo żywy przesąd - na przykład z wodospadu Niagara rocznie wydobywa się monety wartości kilkuset tysięcy dolarów. W starożytności wierzono, że bogowie mieszkający w wodach oczekują darów. Grecy wrzucali monety do studni, aby ta nie wyschła. Bogów trzeba też było ubłagać, by pozwolili powrócić kiedyś w piękne miejsce.
Chuchaj na pomyślność.
Czynimy tak, znalazłszy na ulicy monetę. Chuchamy też na kostkę, gdy chcemy wyrzucić upragnioną liczbę oczek. Tchnienie, kierowane w stronę przedmiotów, symbolizuje bowiem akt stwórczy. Oddechem budzili do życia powoływane przez siebie istoty bogowie, również starotestamentowy Stworzyciel Adama. O tym, że dusza w postaci "tchnienia" zamieszkuje głowę człowieka, byli przekonani starożytni Rzymianie. Dlatego niepokoiło ich, gdy ktoś kichał - dusza mogła zostać wtedy niechcący wypchnięta z ciała. Aby temu zapobiec, trzeba było użyć magicznego zaklęcia "niech cię Jowisz zachowa". Stąd nasz zwyczaj mówienia "na zdrowie", gdy usłyszymy, że ktoś kichnie.
Spluń trzy razy przez lewe ramię.
Ta prosta metoda ochrony przed złym urokiem ma swoje źródło w czasach antycznych. Starożytni Rzymianie wierzyli, że ślina ma niezwykłą moc - może być trucizną zabijającą węże, może też uzdrawiać. Splunięcie było ofiarą złożoną bogom. Zapaśnicy spluwali przed walką nie po to, aby dłonie nie ślizgały się po ciele przeciwnika, lecz dla zwiększenia siły i skuteczności ciosów. Podobnie rzecz się miała ze spluwaniem na przedmioty - znaleziony lub zarobiony pieniądz mocą śliny jego posiadacza miał ulec pomnożeniu. Starożytni wierzyli też, że dla osłabienia siły wiatru wystarczy trzy razy splunąć w kierunku, z którego wieje.
Czarny kot - co za pech.
Przekonanie, że jest on zwiastunem nieszczęść, zrodziło się w średniowiecznej Europie. Starożytni, szczególnie Egipcjanie, czcili kota, przede wszystkim czarnego, jako zwierzę święte. Temu, kto go zabił, groziła kara śmierci. I właśnie ta szczególna cześć, jaką ludy pogańskie otaczały koty, stała się przyczyną ich niełaski w epoce histerycznego wręcz lęku przed czarami. O konszachty ze złymi mocami podejrzewane były zresztą w średniowieczu wszystkie domowe zwierzęta. Kościół, nie mogąc całkowicie wytępić dawnych wierzeń, postanowił im nadać nowe znaczenia. Kota, którego twarz nosiło wielu pogańskich bogów, utożsamiono z czarownicą lub diabłem. Nieszczęsne zwierzęta ginęły więc na stosach lub były żywcem zakopywane w ziemi. Kot, który przebiegł komuś drogę, uważany był za wysłannika szatana. Oznaczało to, że "zły" zaczyna mieszać w życiu nieszczęśnika i powinien on mieć się na baczności.
Nie odmawiaj ciężarnej, bo dobytek zjedzą ci myszy.
Przekonanie o niszczącej sile przyszłej matki wynika z ludowych wierzeń, że kobieta w odmiennym stanie niecałkowicie należy do realnego świata. Nie narodzone dziecko, które nosi w swym łonie, przynależy bowiem jeszcze do zaświatów. Aż ich mieszkańcami, jak wiadomo, lepiej nie wchodzić w spory. Takie samo źródło ma przesąd, że pecha przynosi spotkanie z zakonnicą - jest to wszak osoba, której do zaświatów bliżej niż zwykłemu śmiertelnikowi. '
Czterolistna koniczynka.
Według ludowych podań była ona jedyną pamiątką, jaką Ewa zabrała z raju. O tym, że jej posiadanie przynosi szczęście, wierzyli druidzi - celtyccy kapłani. Mocy koniczynce o parzystej liczbie listków dodaje też symbolika cyfry "cztery" - oznacza ona pełnię i trwałość.
Nic dobrego nie spotka cię w piątek, trzynastego.
Niechęć do trzynastki pochodzi prawdopodobnie ze starożytnej Babilonii, gdzie istniał system liczbowy, oparty na cyfrze 12, uważanej za świętą. Posługując się nim, opisano porządek świata - było 12 miesięcy w roku, 12 godzin dnia i nocy, 12 znaków zodiaku. Następująca po dwunastce trzynastka stała się symbolem zniszczenia tego, co doskonałe. Potwierdzenie tego znajdujemy w mitologiach wielu kultur: choćby Judasz, trzynasty uczestnik Ostatniej Wieczerzy staje się zdrajcą. Piątek zaś jest tym dniem tygodnia, w którym nastąpiło największe dla chrześcijan nieszczęście - ukrzyżowanie Chrystusa.
Odpukuj w nie malowane drewno.
Nasi przodkowie, zamieszkujący Europę w czasach przedchrześcijańskich, mówiąc o swoich sukcesach, stukali w ściany domów. Zagłuszali w ten sposób rozmowy, by nie słyszeli ich bogowie, zazdrośni o ludzkie powodzenie i mogący pokrzyżować plany śmiertelników. Źródła tego przesądu mogą też być inne - dotykając kory, proszono o pomoc duchy zamieszkujące drzewa lub dziękowano im za spełnienie próśb. Według innych jeszcze badaczy przesądów, odpukiwanie to pozostałość czci, jaką obdarzano świętą relikwię - Drzewo Krzyża, na którym umęczono Jezusa Chrystusa. Jeszcze inni twierdzą, że źródeł odpukiwania należy szukać w średniowiecznej praktyce zaprzestania pogoni za złoczyńcą w chwili, gdy dotknął on wrót kościoła.
Stłuczesz lustro siedem lat nieszczęścia.
Przeświadczenie to wywodzi się z czasów, gdy nie było jeszcze luster i przeglądano się w tafli wody. Wierzono, że w odbitym wizerunku zamieszkuje dusza, która w czasie przeglądania się opuszcza ciało i przenika do wnętrza obrazu. Gdy odbicie zmącił wiatr, oznaczało to, że zamęt powstaje też w duszy. Lustro, w przeciwieństwie do tafli wody, gwarantowało obraz wyraźny i stabilny, ale gdy się stłukło, chaos w duszy powstawał jeszcze większy. W dodatku duchy, mieszkańcy lustra, zaczynały mścić się za zniszczenie ich siedziby. Przekonanie, że nieszczęścia będą trwały 7 lat, zawdzięczamy Rzymianom, którzy uważali, że tyle właśnie trzeba, aby ciało i dusza człowieka się odnowiły i przestał działać stary pech.
Artykuł pobrany ze strony http://forum.msstudio.com...20przes%C4%85dy
Dziś tj. 13-nastego w piątek miałem 2 nietypowe zdarzenia:
(1)vZ samego rana w drodze do pracy na pasach dla pieszych przy Rondzie J. Pawła o mały włos potrąciło by Mnie auto.
(2) Zdejmując 3 letni pasek od spodni, nagle pękła masywna klamra w 2-óch najgrubszych miejscach przez co pasek nie nadawał się do dalszego użytku
Jakie jest wasze odniesienie do przesądów przekazywanych z pokolenia na pokolenie i
czy wam także przydarzyło się coś niezwykłego w nietypowych sytuacjach opisanych w artykule powyżej
Jakie jest wasze odniesienie do przesądów przekazywanych z pokolenia na pokolenie i
czy wam także przydarzyło się coś niezwykłego w nietypowych sytuacjach opisanych w artykule powyżej
Co do przekazywania przesądów z pokolenia na pokolenie to Egipcjanie na długo wcześniej przed naszą kulturą przekazywali sobie właśnie z pokolenia na pokolenie, że każda liczba pierwsza czyli między innymi 13 jest szczęśliwa.
Te trzynastki itp. to zwyczajne brednie.
Ja się urodziłem 13 w wielki piątek...jakbym miał tych bzdur słuchać to nieźle bym musiał teraz wyglądać
Uważajcie teraz na Futrzaka jak przetnie wam drogę to tak jak czarny kot.