Parametry wody a glony
Serwis znalezionych frazPokrewne
- guitar-world portal
- Glony - z jakim wrogiem mamy do czynienia
- glony - prośba o identyfikacje i porade jak z tym walczyć
- Dziwaczny problem z klarownoscia wody w dojrzewajacym akwa
- Znowu podwyżka! Tym razem cen wody... info
- Okrzemki - pierwsze glony - co robić?
- Glony zaatakowały tylko nurzańca
- Chrzan vs brązowe glony
- Wpadłem na ciekawy sposób filtracji wody
- Dozowanie co2 i pomiary wody z w akwarium.
- saletra potasowa KNO3 a PH wody
guitar-world portal
Obecnie obserwuję u siebie występowanie nitek (tych długich oraz takich tworzących watę na roślinach) i krasnorostów dlatego postanowiłem w końcu kupić porządne testy i zrobić badania wody w akwa.
Obecne parametry:
No3-30 ppm
PO4-1,5 ppm
Fe-0,05 ppm
pH - 7,5
KH - 6
wyliczenie CO2-5,6 ppm
Tym właśnie kończy się nawożenie akwarium w ciemno, teraz wiadomo skąd te glony zdecydowane przenawożenie makro w stosunku do mikro i niedostatek CO2.
Po następnej podmianie wody znów badanie i korygowanie parametrów, prawdopodobnie
rezygnacja z gotowego makro na rzecz odrębnych soli (azot z kranu za darmo ).
Postaram się w miarę na bierząco podawać parametry i ich wpływ na glony i rośliny.
Głównie prace muszą iść w kierunku redukcji NO3 i Fe. Mam ten sam problem u siebie NO3 w kranie blisko 50, usuwam je za pomocą żywicy bo i tak ryby dostarczają w nadmiarze.
No nie, Fe to raczej trzeba podwyższyć, a głowny kierunek to zmniejsze PO4.
A tak racja nie wiem czemu ale przeczytałem że Fe 0,5 sorki masz rację PO4.
A jakie podmiany robisz?
Co tydzień ok 40% wody, docelowo będzi eok 30%.
To rzeczywiście musiałeś przesadzić z ilością PO4 w nawozie mimo dużych podmian i tak wystąpiła akumulacja.
Nie wiem, czy podmiany po 40%, to najlepsze rozwiązanie. Oczywiście można w ten sposób sterować parametrami wody, ale duże podmiany zawsze powodują destabilizację zbiornika. Poza tym, czy mierzyłeś azotany w kranie? Może się okazać (tak, jak u mnie), że azotany w kranie są tak wysokie, iż nie zbijesz tych w baniaku. Nawozisz osobno mikro i makro? Jesli nie, to już wiesz skąd brak równowagi. Nawozy "ogólne" nie pasują do "uniwersalnej" wody. Nawóz spełniający swoją rolę np. w Gdańsku, jest do niczego np. w Rzeszowie, bo jest inny skład wody. Tylko osobne dawkowanie makro i mikro daje możliwość sterowania parametrami. U mnie obecnie okazało się, że mam prawdopodobnie za mało potasu. Dlaczego? Bo dawkuje niewiele makro - mam dużo ryb i wysokie azotany, ponieważ ciągle restartuje denitrator. Mikro podaję, więc rośliny rosną, ale potas pobierają z zapasów (dolnych liści), co objawia się właśnie ich opadaniem. Jest to widoczne szczególnie u alternanthery. Uświadomił mi to człowiek, który na naprawdę się na tym zna. Dlatego może spróbuj wolniej i stopniowo dochodzić do lepszych parametrów, bo ja przekonałem się, że zawsze przy pielęgnacji akwarium wskazana jest cierpliwość. Zawsze wszystkie "szybkie" działania prowadzą do nowych problemów.
Pozdrawiam
potwierdzam to co napisał Jacek
przestałęm admulac dno tak do przesady - teraz tylko delikatnie z wierzchu
nawozy zaczynac podawac stopniowo i to najnizszą dawke na początek
wode podmieniam co tydzien 20-30%
a glony mnie dopadły bo mi padł denitrator a wcześniej miałem tylko troszke tam gdzie duzy ruch wody
Nie mówcie że podmiana wody to coś złego, na pewno nie zaszkodzi a przy akumulacji jakiegoś składnika to jedyne wyjście, nikt tu nie mówi oczywiście o podmianie 40% jednorazowo lecz o podmianie w skali tygodnia (lepiej pomału a częściej), a taka podmiana 4x10% w ciągu tygodnia na pewno nie zachwieje równowagą biologiczną.
Niestety nie zgadzam się z Waszym zdaniem, wodę w akwarium można podmieniać nawet do 50% jego pojemności netto i lepiej podmienić właśnie jednorazowo bo daje to lepszy efekt, ważne jest tylko aby potem doprowadzić ilości pierwiastków do odpowiednich stanów. Natomiast zgadzam się co do braku uniwersalności nawozów, szczególnie dotyczy to makro. Moja woda w kranie ma ok. 17 ppm azotu dlatego zdecydowałem się na dozowanie makro w poszczególnych solach tzn dodawanie tylko potasu i fosforu oraz obserwacja ile czego 'zeżrą rośliny' w ciągu tygodnia.
Na razie po podmianie:
Azot - 20 ppm
PO4 - 0,5 ppm
Fe - 0,05 (zwiększyłem dawkę mikro aby zwiększyć ilość żelaza)
Następne badanie w środę.
Trudno mi jest dyskutować z kimś zaawansowanym jak znajomy Jacka ale jeśli moja droga się nie sprawdzi niezwłocznie powiadomię Was o tym aby nikt nie popełnił błędu.
Labeo, ciekawy jestem jakim sposobem wyszło Ci właśnie 17ppm, a nie np. 19. Masz takie dokładne testy? Co do podmian. W akwariach roślinnych praktykuje się właśnie podmiany nawet do 50% jednorazowo w celu uniknięcia kumulacji (tak robi np. mój guru z Katowic). Wtedy można wlać wodę odpowiednio wzbogaconą w składniki wspomagające wzrost roślin. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że taka podmiana w akwarium, w którym jest sporo dużych ryb (i nie tylko typowych dla baniaków roślinnych małych ryb w stylu neonki, małe kosiarki itp.) działa ewidentnie negatywnie na ryby. Istotą podmiany jest to, że wlewamy wodę o innym składzie (choćby niższe azotany). Nawet jeśli pH i temperatura jest identyczna, jak w baniaku (co i tak często jest trudne), to ryby przeżywają szybką zmianę parametrów negatywnie (np. pęknięcia płetw, podescytowanie). Przy dobrze działającym denitratorze robiłem małe podmiany (ok. 10-15%) raz na miesiąc i wtedy naprawdę ryby miały się wspaniale. Oczywiście sprawdzałem parametry wody testami. Nawoziłem też wodę dla roślin. Rośliny są znacznie odporniejsze na szybkie zmiany parametrów wody. Dlatego przy większych podmianach IMHO należy bardzo powoli dodawać "nową" wodę, żeby przynajmniej przeciągnąć w czasie i zwolnić zmiany parametrów.
Pozdrawiam
Przepraszam, zapomniałem dodać: oczywiście masz rację barrel, że lepiej zrobić 4 razy po 10% procent, niż jeden raz 40%. To właśnie całkowicie pokrywa się z moją wypowiedzią. Jest to właściwa droga, żeby poprawić parametry - poprzez zmiany stopniowe, a nie nagłe. Wiem jednak, że w "holendrach" robi się często inaczej.
Jeśli chodzi o 17 ppm w wodzie kranowej to po prostu ufam w parametry wody podane przez wodociągi na testach wychodzi 20 ppm (właściwie ciut bledszy kolor niż na kartce testowej). Co do ryb być może tak jest ale ja tego niezauważyłem, może moje razbory klinowe i brzanki sumatrzńskie sa odporne na takie zmiany a wręcz je lubią bo zaczynaja się gonić między sobą i bawić intensywniej niż zwykle. Wydaje mi się że własnie zmiany ph są bardziej odczuwane przez zwierzaki niż np. azotu.
W poniższym tekście macie odpowiedź dlaczego tak ważne jest pH, i czemu należy zrobić aby było ono jak najstabilniejsze.
"Odczyn wody (pH)
Wartość pH jest miarą odczynu wody, czyli jej kwasowości lub alkaliczności. Skala wartości pH sięga od 0 do 14. Wartość 0 odpowiada skrajnej kwasowości, a wartość 14 skrajnej zasadowości. Wartość 7 oznacza odczyn obojętny. Kiedy kwasowość wzrasta, wartość pH obniża się, a jeśli wzrasta zasadowość, rośnie także wartość pH.
Ryby mogą żyć w wodzie o wartości pH 4,5-9, przy czym te graniczne wartości są odpowiednie tylko dla niektórych gatunków. Większość ryb akwariowych wymaga wody o pH 5,5-7,5.
W praktyce akwarystycznej okazało się, że zarówno ryby zamieszkujące lekko kwaśne wody (pH ok. 6), jak i żyjące w wodach lekko zasadowych (pH ok. 7,5) czują się doskonale w wodzie o odczynie obojętnym (pH 7). Jakkolwiek w takiej wodzie można je trzymać, do rozmnażania wymagają jednak optymalnego dla siebie pH.
Zasada zachowywania w akwarium możliwie stabilnych warunków środowiskowych odnosi się także do odczynu wody. Musimy pamiętać, że zmiana wartości pH o jeden oznacza zmianę stężenia jonów wodorowych nie dwu-, ale dziesięciokrotną. Oznacza to, że woda o pH 5 jest 10 razy bardziej kwaśna niż woda o pH 6 i 100 razy bardziej niż o pH 7. Natomiast woda o pH 9 jest 10 razy bardziej alkaliczna (zasadowa) niż o pH 8 i 100 razy bardziej alkaliczna niż o pH 7. W naturalnych zbiornikach odczyn wody ustala się głównie w wyniku współdziałania różnych czynników, głównie zawartości związków tworzących twardość węglanową, a także zawartość rozpuszczonego CO2, który w wodzie tworzy kwas węglowy. Jeśli proporcje tych składników są wyrównane, odczyn wody jest obojętny (pH 7). Innymi ważnymi substancjami wpływającymi na odczyn wody są występujące licznie w torfowiskach i czarnych wodach tropikalnych kwasy humusowe.
W wodzie twardej, zawierającej dużo wapnia, musi także znajdować się odpowiednio dużo rozpuszczonego dwutlenku węgla, aby wapń utrzymywać w postaci rozpuszczalnego wodorowęglanu. Im więcej jest więc jest wapnia rozpuszczonego w wodzie, tym więcej tym więcej potrzeba rozpuszczonego w niej CO2.
W procesie asymilacji w ciągu dnia rośliny zużywają dwutlenek węgla rozpuszczony w wodzi, wydzielają zaś do niej tlen. Jeżeli ilość rozpuszczonego w wodzie CO2 spadnie poniżej zawartości niezbędnej do utrzymania wapnia w postaci rozpuszczalnych soli, z wody zacznie się wytrącać słabo rozpuszczalny węglan wapnia i osadzać się na liściach roślin i szybach akwarium w postaci szarego osadu. Dzięki temu znów ustali się równowaga miedzy zawartością CO2 i soli wapnia rozpuszczalnych w wodzie. Jeżeli do wody dostaje się zbyt mało CO2 (np. niema odpowiednich urządzeń), to węglan wapnia będzie nadal wytrącał się z wody aż do chwili gdy cały wapń znajdzie się w postaci nierozpuszczalnej soli na liściach roślin lub szybach akwarium.
Dopóki w wodzie będzie znajdował się wodorowęglan wapnia, jej pH będzie się nieznacznie zbliżało do 8. Niektóre rośliny jednak zużywają dwutlenek węgla bardzo intensywnie, toteż kiedy zabraknie działającego jak bufor wodorowęglanu, odczyn wody może dość szybko stać się alkaliczny, aż do pH 10 w skutek czego u ryb pojawią się uszkodzenia skrzeli i warstwy śluzu na skórze, czasem prowadzące aż do śmierci."
Żródło: S. Dreyer, R. Keppler "Akwarium słodkowodne"
Dodam jeszcze że wątek dotyczy akwariów roślinnych (nature, holendry itp) gdzie na pierwszym planie jest dobry wzrost i kondycja roślin a drugim ryby. Dlatego nasze zdania mogą być lekko rozbieżne. Faktycznie częsta i duża podmiana wody dobrze służy roślinom bo zapobiega kumulacji związków ale może nie być dobrze tolerowana przez wymagające ryby (przede wszystkim mozliwa zmiana ph) ale jeśli dobrze utrzymujemy większość parametrów podmienianej wody to zastanawiam się gdzie mógłby być problem dla ryb
Kolejne wnioski:
Obecne parametry to KNO3 20 ppm, PO4 0,25-0,5 Fe 0,1-0,2
Nitek coraz mniej, generalnie są w odwrocie chociaż to się zobaczy dopiero za jakiś czas, rosliny są dobrze wybarwione i ładnie rosną (widać różnicę na łodygowcach kiedy zaczął się dobry wzrost) ale jeszcze na hygrophili na starszych liściach drobne dziurki (prawdopodobnie niedobór potasu lub magnezu), zaczynam podawać potas. Po włączniu oświetlenia robi się woda sodowa tak rośliny bąblują Zmieniłem też sposób podawania CO2 bezpośrednio do kubła jest bardziej wydajny.
Kolejne wnioski:
Przez dłuższy czas utrzymywałem stałe parametry:
KNO3 20 ppm, PO4 0,25 Fe 0,1-0,2
Niestety niska wartość fosforu która wg wielu źródeł powinna skutkować zanikiem glonów nie powiodła się. Nadal występują długie nitki i mają się dobrze (przez chwilę wydawało się że jest ich mniej ale nie zanikły)
Obecnie zacznę podawać fosfor aby utrzymywać jego wartość na poziomie 0,5 - 1 ppm stawiając na odpowiedni stosunek azotu do fosforu.
Obecnie po dłuższych obserwacjach wyciągam jeden wniosek: jedynym parametrem który był za wysoki to: azot (20-40 mg/l) i pomimo tego że i inne parametry przez dłuższy czas były wzorcowe to długie nitki miały się dość dobrze. Jak pisałem wcześniej udało mi się je zwalczyć w low techu gdzie wartość azotu osiągneła blisko 0 mg/l. To by wskazywało na to, że jednak azot mocno warunkuje wzrost długich nitek. Inne pierwiastki oczywiście też mają wpływ ale jednak azot powyżej tych zalecanych 10 mg/l może właśnie powodować tą plagę. Proszę kolegów o potwierdzenie lub nie takiego wniosku bo moje przemyślenia mogą być błędne. Na razie wg mnie długie nitki bardzo lubią azot. Może Wy znaleźliście inny pierwiastek który mocno warunkuje wzrost tych glonów?
Obecnie obserwuję glony pędzelkowate które również w naszej wodzie często występują.
Zmieniłem tylko dwa (lub aż dwa) parametry wody bo zauważyłem że zaczęły się znowu pokazywać. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
pozwolę sobie odgrzebać ten temat ponieważ myślę że mogę potwierdzić to co napisał labeo
otóż sam od pewnego czasu miałem problem z nitkami a zaczęło się to od mojego powrotu z Finlandii tzn po przyjeździe zastałem cały zbiornik zagloniony a na powierzchni wody był piękny dywanik (oczywiście z nitek)
akwa nie było nawożone przez ponad 2 miesiące (CO2 też odłączone), żadnej podmiany wody a oświetlenie tylko na 5 godzin (niestety nie było innej możliwości)
testów nie posiadałem ale jedno było pewne - NO3 na wysokim poziomie
i tak męczyłem się z nimi ponad 2 miesiąca ...
w miedzy czasie zacząłem podawać wysoko żelazowy nawóz od barrela (oczywiście CO2 także, regularne podmiany wody oraz oświetlenie 11h/dobe) i od miesiąca po nitkach ani śladu
imho to by potwierdzało spostrzeżenia labeo że główną przyczyna długich nitek jest azot a żelazo ma z tym niewiele wspólnego jednak testów nie posiadam (już niedługo) i mogę się mylić...