SKALARY

Pokrewne

guitar-world portal

Skalary mam z 8 miesięcy podczas zakupu nie wykazywały żadnych oznak choroby i po jakimś czasie (trudno mi w tej chwili określić) pojawiły się oznaki ospy tyle , że tylko u skalarów (obsada akwarium jest bardzo urozmaicona w większości pielęgnice i glonojady).
oczywićcie użyłem preparatu na ospe i nic to nie dało choć terapie powtarzałem kilka razy w akwarium ogólnym jak i w oddzielnym zbiorniku. Nic nie pomaga skalary mają oznaki ospy i postrzępione płetwy wręcz się rozchodzą, co to jest? Nadmieniam , że inne ryby nie wykazulą oznak choroby mimo , że trwa to przynajmniej 6 mięsięcy. Słyszałem , że to mogą być sprawy genetyczne.

Czy może ktoś mi pomoże w roztrzygnąć moj problem?

Moje akwarium to 720l.

POZDRAWIAM

Poprosimy o fotografię i dokładny opis akwa: jakie podmiany, co dodajesz do akwa, parametry wody, dokładny spis obsady.

Na początek jeżeli piszesz że masz głównie w obsadzie zbrojniki i pielęgnice to podnieś temperaturę stopniowo do 30 stopni włącz napowietrzanie.
potwierdzam to co napisal Kamil podniesienie temp potrafi wiele zdzialac ja bym nawet 31 /32 zrobil orzeski gina w takiej temp
W akwarium mam:
-skalary
-pielęgnice papuzie, pomarańczowa płetwa, pawioka, uaru
-bocje wspaniałe
-glonojady (zbrojniki, gibicepsy i jeszcze jedna odmiana ale nie pamiętam nazwy)
-opaczki
-labeo
-sumy afrykańskie.

Temperature podczas leczenia podnosiłem do 30 .Wode podmianiam raz w tygodniu około 100 litów. Szczerze powiem , że nie znam parametrów wody. Czym najlepiej sprawdzić parametry?(takie rzeczy to robiłem wiele lat temu i odczynniki napewno się zmieniły).
Narazie nie mam fotki jak będe miał podeśle.

Podnosząc temperature nie powodujemy ginięcia orzęska tylko szybciej opuszczaja ciało ryby (im wyższa temperatura tym krótszy czas rozwoju orzęska w ciele ryby).
Dopiero gdy opusci ciało ryby preparaty mogą zniszczyć orzęska.

POZDRAWIAM

aha to przepraszam ze sie odzywalem
Nie ma za co przepraszać każda rada jest cenna, ale w tym temacie to troche czytałem.

POZDRAWIAM

Podnosząc temperature nie powodujemy ginięcia orzęska tylko szybciej opuszczaja ciało ryby (im wyższa temperatura tym krótszy czas rozwoju orzęska w ciele ryby).
Dopiero gdy opusci ciało ryby preparaty mogą zniszczyć orzęska.

Wszystko się zgadza, plus to że wraz ze wzrostem temperatury następuje zahamowanie rozwoju orzęska a przy temperaturze 32 następuje nawet jego całkowite zatrzymanie, wówczas terapie są bardzo skuteczne bo nie namnażają się nowe patogeny i nie ma nawrotów, a nawet możliwe jest to że choroba sama zostanie przezwyciężona ponieważ zarazki nie będą się namnażały i wyzdychają ze starości

Dlatego np. w zbiornikach z paletami gdzie temperatura jest wysoka tak rzadko występuje ospa.
Zgadza się tylko ,że podnieść temperature do 32 jest troche ryzykowne niektóre ryby mogą tego nie wytrzymać. U mnie skalar 30 nie wytrzymał (zakładając , że mam dokładny termometr, a tego nie wiem) a skalary potrzebują wysokiej temperatury.

POZDRAWIAM

[ Dodano: Pon Maj 07, 2007 7:25 pm ]

Wszystko się zgadza, plus to że wraz ze wzrostem temperatury następuje zahamowanie rozwoju orzęska a przy temperaturze 32 następuje nawet jego całkowite zatrzymanie, wówczas terapie są bardzo skuteczne bo nie namnażają się nowe patogeny i nie ma nawrotów, a nawet możliwe jest to że choroba sama zostanie przezwyciężona ponieważ zarazki nie będą się namnażały i wyzdychają ze starości
czyli gina tak jak napisalem
Dzisiaj przeprowadziłem pomiar parametrów wody i nie są złe PH może troche za wysokie

-NO3 - 40
-NO2 - 0
-GH - 300 (17.0)
-KH - 180 (10.0)
-PH - 7,8

testem tropicala

POZDRAWIAM

NO3 - 40
-NO2 - 0
-GH - 300 (17.0)
-KH - 180 (10.0)
-PH - 7,8

Wydaje mi się że ten twój test trochę zawyża tww w Częstochowie górna granica spotykana to 5.

[ Dodano: Pon Maj 07, 2007 7:33 pm ]
Za jakiś czas powtórze test

POZDRAWIAM

[ Dodano: Pon Maj 07, 2007 8:05 pm ]
Ja mam pH = 7.45 odkąd brakło CO2 w butli
zrob zdjecie (najlepiej z boku i od frontu - jak dasz rade) i podaj inne objawy o ile sa - ubytki pletw (rozdwajanie itp) to objaw kilku roznych (czasami zupelnie roznych) chorob .... i jeszcze jedno zrob cos z tym ph (twoja obsada sie troszke meczy)

Męczyłem się ze zrobieniem zdjęć i jak widać efekt mizerny ale aparat mam cieniutki i skalary nie chcą pozować.
Płetwy jak widać się rozdwajają i ta wysypka jakby ospa zresztą o tym już pisałem.Bez problemów jedzą właściwie wszystkie pokarmy. Nie zauważyłem innych oznak choroby. Leczyłem w zbiorniku ogólnym jak i odłowione w innym zbiorniku preparatem Tropicala na ospe (niepamiętam nazwy) kilka razy uzupełniając dawkę jak i później preparatem Sery - Mycopur wg przepisu z ulotki. I jak widać efekty mizerne.

PS. Czym najlepiej obniżyć PH? (zaznaczam ,że nie używam CO2)

POZDRAWIAM
Wygląda mi to na jakąś infekcje bakteryjna, nie można też wykluczyć martwicy płetw.

Powinny tu pomóc kąpiele krótkotrwałe (w innym naczyniu) w jakimś odkażalniku np. FMC, nadmanganian potasu, błękit. Dodatkowo trzeba wyjątkowo zadbać o czystość w akwa w tym czasie. Polecał bym też zaopatrzenie się w woreczki z ketapangem i zastosowanie w akwa. Produkuje go tropical, poza tym że wprowadza on do akwa garbniki, które działają odkażająco, dodatkowo pomaga w gojeniu ran.

Czy ktoś ma jakieś inne propozycje?

[ Dodano: Sob Maj 12, 2007 12:05 am ]
Może by pomogla wyzsza temperatura i dodanie soli do akwarium, a później silniejsze środki.
Nadmieniam, że do podmienianej wody dodaje soli akwarystycznej i też podnosiłem w zbiorniku temperature do 30. Spróbuje z kąpielami krótkotrwałymi.

Około 7

Doprowadź zatem tww do wartości 4 a PH wówczas będzie można w łatwy sposób osiągnąć.
a wokol otworow gebowych tez maja te biale kropki? czy tylko na pletwach?
ja widze tylko na płetwach

POZDRAWIAM
czy te biale plamki maja charakter gozkow i polyskuja lekko?
można tak to nazwać i są tylko na płetwach

POZDRAWIAM

PS. przeprowadziłem jedną kąpiel krótkotrwałą w MFC, jutro zamierzam powtórzyć

PS. przeprowadziłem jedną kąpiel krótkotrwałą w MFC, jutro zamierzam powtórzyć

Powtórz nawet 4 lub 5 razy.
Tylko jaką dawkę zastosować (nigdzie nie mogłem się doczytać) ? Czy kolejne kąpiele zastosować codziennie?

POZDRAWIAM

PS.Zastosowałem 60 kropli na 5 litrów wody przez 20 minut:?:
Ja bym polecił takie postępowanie zarażoną rybkę do osobnego akwarium gdzie przez 7 dni temperatura do 30 stopni FMC według zaleceń producenta, w czwartym dniu do wody dodajesz 1/2 dawki. Mocna filtracja.

Do tego dodatkowo kąpiele krótkotrwałe w nadmanganienie potasu w ilości 1g/10l wody, kąpiel przez 10-15 minut cop 12 godzin. Po włożeniu ryby do nadmanganianu przekładamy ją do jeszcze jednego akwa żeby się wypłukała i dopiero do akwa ogólnego.

Zawsze woda o tych samych parametrach.

Jeżeli już upierasz się przy tym FMC to podaj 4 krotną zalecaną dawkę i rybkę na 30 minut 2 razy dziennie. Ale to może być mniej skuteczne.
hej doktory a skad wiecie co to za choroba? ......... sadzac po wywiadzie jaki caly czas w tym watku prowadze (polyskujace guzki) to limfocystoza ............ a na to lekarstwa nie ma

hej doktory a skad wiecie co to za choroba? ......... sadzac po wywiadzie jaki caly czas w tym watku prowadze (polyskujace guzki) to limfocystoza ............ a na to lekarstwa nie ma

Ja się z tobą nie zgodzę podczas limfocystozy guzki występują na całym ciele a nie tylko na płetwach, (co widac na załączonym zdjęciu) ponadto jak już wspomniałeś ta choroba jest nie uleczalna zatem już jej nie zaszkodzimy. Dodatkowo jak zauważam na zdjęciu plamki jakie występują na zdjęciu są różnego kształtu o postrzępionych końcach (w przypadku limfocystozy owalne guzki), zatem mam podejrzenia że jest to jakaś choroba wywołana grzybami lub bakteriami.

Poza tym jeżeli twierdzisz że to jest limfocystoza to jedynym lekarstwem zalecanym na tą chorobę jeżeli już wystąpi jest humanitarne uśpienie, i trzeba to powiedzieć.
Kamil widzialem limfocystoze z guzkami jeszcze bardziej postrzepionymi (w ostatnim stadium) ............ zwlaszcza ze najczesciej poczatkowo pojawiaja sie one wlasnie na pletwach z uwagi na ich przyczyne (w skrocie uszkodzenie skory jako droga do zarazenia - a o te najlatwiej u skalarow wlasnie tam ) .......... a co do konca twojej wypowiedzi to niestety smutna koniecznosc ......... chociaz radzilbym najpierw odlowic te chore sztuki i poobserwowac je (czy pojawi sie wiecej gozkow i jak beda sie zmianiac) .... jezeli tak to wspolczuje wk68
Terapie musiałem przerwać bo straciłem 3 skalary. Zastosowałem dwie kąpiele krótkotrwałe 19 i 20 maja w nadmanganianie potasu i po pierwszej padł jeden (potraktowałem to jako przypadek) po 24h zastosowałem drugą i straciłem kolejne dwa. I teraz zastanawiam się czy nie przedawkowałem. Kupiłem madmanganian w tabletkach 100 mg zastosowałem 1 tabletke na litr wody (podczas kąpieli 15 minut silnie napowietrzałem). Na moje oko ilość plamek się nie zmieniła może płetwy są mniej postrzępione.
Jedyne co mogę powiedzieć to to że ryby musiały być bardzo wycięczone chorobą gdyż dawka jaką ci podałem nazywa się profilaktyczną.

Dawkę zastosowałeś dobrą.

Czy zastosowałeś w sumpie to o czym rozmawialiśmy i czy przyniosło to skutki?
czytajac ostatnie posty .. leczenie nie pomoglo? nadal mam watpliwosci co do diagnozy
Ryby nie wyglądały na wycieńczone normalnie pływały ( jak na skalary), chętnie jadły, nie chowały się po kątach, nie ocierały o kamienie i gdyby nie ich wygląd zewnętrzny...ale rzeczywiście objawy chorobowe już trwają naprawdę długo.

czytajac ostatnie posty .. leczenie nie pomoglo? nadal mam watpliwosci co do diagnozy

Niestety najwyraźniej tak było.

Systematycznie co tydzień przeczyść jedną komorę ze złożem

Tak właśnie robie może to nie był cały tydzień ale mieszałem z tym keramtytem wkładając go za Twoją radą w pończoche

czytajac wasze posty panowie mam wrazenie ze odpusciliscie leczenie i probe zdiagnozowania problemu tylko zajeliscie sie przemeblowaniem baniaka i jego czyszczeniem ....... pojawily sie ubytki pletw u sklarow?

czytajac wasze posty panowie mam wrazenie ze odpusciliscie leczenie i probe zdiagnozowania problemu tylko zajeliscie sie przemeblowaniem baniaka i jego czyszczeniem ....... pojawily sie ubytki pletw u sklarow?

Problem nadal pozostaje ale przy okazji wymieniliśmy kilka zdań w temacie który bardzo mnie interesuje.
Z tego co pamiętam to pisałeś, że może to być limfocystoza i zbiornik cały do wymiany... nie jest to pocieszające. Zaznaczam, że u innych ryb nie widzę objawów chorobowych.

Może masz jakieś propozycje to byłbym bardzo wdzięczny.

[ Dodano: Czw Maj 24, 2007 8:28 pm ]

czytajac wasze posty panowie mam wrazenie ze odpusciliscie leczenie i probe zdiagnozowania problemu tylko zajeliscie sie przemeblowaniem baniaka i jego czyszczeniem ....... pojawily sie ubytki pletw u sklarow?

matejoz dlatego zajeliśmy się przemeblowaniem zbiornika bo nie da się wyleczyć ryb jeżeli warunki w akwa są nie dobre, a przecież nawet największe akwa wymaga filtracji a takowej w tym przypadku nie było, znaczy się była tylko że ona raczej szkodziła niż pomagała.

Co do limfocytozy to jeżeli faktycznie jest to ta choroba to inne ryby wcale nie muszą na nią zapaść (taki urok tej choroby), co u ciebie zdaje się możemy obserwować. Jednak jeżeli w przyszłości wprowadzisz inne ryby to może się to dla nich skończyć podobnie.

Nie wiem czy istnieje jakiś sposób na odpowiednie zdezynfekowanie akwa bez jego demolowania.
nie chcialem sie czepiac tyle ze wszystkiego zescie na forum nie powiedzieli (o sumpie) ............... a swoja droga ja tez nie znam dobrego sposobu na odkazenie akwarium z mieszkancami w srodku ....... kazdy znany mi odkazalnik zaszkodzi mieszkancom baniaka niektore bardzo szybko inne jeszcze szybciej
To moze i ja dorzuce kamyczek
Jesli to faktycznie limfocytoza..to nie ma sensu dalej czekac na cud,trzeba bezwglednie usunac chore ryby i obserwowac pozostale.Cala obsada nie musi byc zarazona ,jak wspomnial barrel.
Po zapewnieniu dobrych warunkow,po jakims czasie moze sie okazac ze choroba jest juz praktycznie niegrozna,..ale moze tez sie okazac ze co jakis czas sie odradza i kolejna rybka pada jej ofiara,wowczas restart bedzie jedynym wyjsciem z tej sytuacji.
Dolewanie chemikalii niczego nie zmieni w stanie zdrowia juz zarazonych ryb,jedynie zrujnuje rownowage azotowa ,co moze sie skonczyc wylaniem dziecka z kapiela...
Ja bym proponował żeby autor tego wątku dokładnie opisał całą sytuację ze zbiornikiem, (tak jak w tedy kiedy rozmawialiśmy na żywo razem), gdyż dużo jest nie domówień, a może to wiele wyjaśnić.

W pełni się zgadzam z Karlosem tylko chcę podkreślić że w tym zbiorniku nie było równowagi biologicznej (azotanowej), dopiero od jakiegoś tygodnia jest ona budowana.
Generalnie mogę dodać, że posiadam sump około 100l i nie był on
właściwie wykorzystywany tzn na noc pompa była wyłączana (z powodu hałasu) i Barrel
podpowiedział rozwiązanie z zastosowaniem pompki wirnikowej w sumpie, która przelewa wode w czasie gdy pompa jest wyłączona.
I czekam na rezultaty patentu.
Aaaa..to juz rozumiem w czym rzecz.
Sump w ktorym na noc wylaczany jest przeplyw mozna porownac np do filtra ktory podlacza sie do akwarium ..ale nie wlacza sie wtyczki do pradu ;)On w ogole nie dzialal..a jesli juz, to raczej na niekorzysc calego akwarium.
Moze bede zlosliwy, ale zabierajac sie za takie duze akwarium, jakis podstawy (chociaz teoretyczne ) trzeba miec.
Teraz jak z tego wybrnac?...przede wszystkim trzeba uruchomic prawidlowa wymiane azotowa..i to barrel jak sie domyslam dobrze zasugerowal
Bez rownowagi biologicznej ,kazda ryba ,predzej czy pozniej bedzie chorowac.
I miedzy innymi dlatego jestem członkiem tego forum, żeby poradzić się fachowców aby tych nie przymyślanych kroków było jak najmniej. Ja osobiście nie traktuje tego jako złośliwość każdą dobrą radę chętnie wysłucham i w miarę możliwości wykorzystam a kiedyś sam może będę mógł udzielić pomocy potrzebującym.
no i jak sie sprawy maja?
Walczę z równowagą biologiczną. U skalarów płetwy są w lepszym stanie ale wysypka na nich w dalszym ciągu istnieje
W takim litrażu równowage osiągniesz nie wcześniej jak po 2 miesiącach,uzbroć się musisz w cierpliwość.;)