Pułapki na slimaki
Serwis znalezionych frazPokrewne
- guitar-world portal
- Padły mi prawie wszystkie ślimaki - czemu ??
- jak poradzić sobie z plagą ślimaków w krewetkarium???
- Pożeracz ślimaków - Anentome helena
- Restart - czyli jak pozbyć sie ślimaków
- chyba zaloze hodowle slimakow:P
- Zamówienie na ślimaki Anentome helena.
- Kupie ślimaki Anentome Helena
- Pożeracz ślimaków - Anentome helena v.2.0
- Obsada do ślimakarium 16l
- Krewetki na filmie
guitar-world portal
Witajcie, na allegro znalazłem pułapki na ślimaki firmy JBL, szukając wiadomości na ich temat w necie, nie znalazłem nic, lecz tylko pułapkę w ofercie sklepu Rafała, co mnie wstępnie ucieszyło bo po przedyskutowaniu sprawy jej skuteczności nie muszę się martwić o przesyłkę.
Więc
JBL LimCollect - pułapka na ślimaki za 24,50zł http://www.sklep.czfa.pl/...b60b9425e295137
Sera snail collect - pułapka na ślimaki za 33,90zł http://www.sklep.czfa.pl/...b60b9425e295137
Na temat pułapki firmy Sera znalazłem wiadomości tutaj http://www.akwarium.net.p...p?topic=11231.0 no i wszystko mnie cieszy tylko że ta pułapka jest troszkę droższa.
Może ktoś miał styczność z tego typu pułapkami w swoim akwarium i ich skutecznością?
Ślimaki Anentome Helena, które zakupiłem ok miesiąc temu, działają, ale 2 sztuki kontra zatoczki to nie równa szansa i wspomagam je tyle co mogę, więc może tak...
A więc czekam na posty osób które miały styczność z tego typu pułapkami.
P.S. Rafał może Ty coś powiesz więcej na temat tych pułapek, co wchodzi w ich zestaw itd ? może jakieś tabletki - wabiki na zatoczki i inne tego typu ustrojstwa...
Tak jak wcześniej wspomniałem w SB, moje zdanie jest takie, że to dziastwo załatwią tylko 3 rzeczy: bocja, ręczne wyciąganie i prąd O prądzie mówię całkiem poważnie. Tylko jest jedno "ale" nie wiem jak zareagować mogą na to krewetki (wolę nie sprawdzać). Czytałem kiedyś o tym cały artykół (jak i sam testowałem z dobrym skutkiem) o walce ze ślimakami za pomocą prądu. W prawdzie śmieszny to prąd bo 12V z baterii, kładziemy taką baterię na pokrywę dwa kabelki przyłączamy na plus/minus i dajemy do wody. Po 3-4 godzinach mamy trupy ślimaków, które ściągamy wężem do podmian Taki prąd dla ryb nie ma najmniejszego znaczenia, jest dla nich nie szkodliwy. Chociaż ja już odpuściłem temu dziadostwu i się zbytnio nimi nie przejmuję...
Zgadzam się z poprzednikiem - na ślimaczki najlepsza bocja W moim poprzednim akwa spisała się na medal.
Robótki ręczne (= odławianie) niestety nie dla mnie, a poza tym przy dużej ilości ślimorów baaardzo czasochłonne.
Pułapek nie próbowałam szczerze mówiąc, ale sądząc po opiniach i doświadczeniu innych userów (i to nie tylko z naszego forum) najlepsze są stare sprawdzone metody, które opisał mr_garden
A tak w ogóle w obecnym baniaczku też mam kilkoro "nieproszonych gości", ale jakoś tym razem za bardzo mi jeszcze nie zalazły za skórę
Hmmm... bocje odpadają ze względu na krewecie w moim akwarium :b Dlatego szukam alternatywnych sposobów.
Opis prądowy jest ciekawy, no właśnie, ale co z kreweciami, ampulariami, Anentome Helena i Neritinami? - dobre pytanie
Na straży w moim akwarium "stoją" dwie [iHelenki[/i] (Anentome Helena), i wspomagam je ręcznym odławianiem i znanym sposobem "na marchewkę" no ale jak ampularie ją wyczują to nie raz już nie ma marchewki no i zatoczków.
Więc może w kierunku pułapki, da się ustawiać jakieś prążki a więc ampularia nie wejdzie i inne większe stworzenia.
Metody przez Was opisane są znane, lecz co z tymi pułapkami ?:)
Może jest ktoś na forum kto testował tego typu pułapkę?
P.S. Janusz Weiss z Radia Zet może się zainteresuje tą sprawą i usłyszymy "Dzwonie do Pani, Pana w bardzo nietypowej sprawie"
Przyglądając się rysunkowi produktu firmy Sera: Snail Collect, można wywnioskować iż pułapka działa na zasadzie segregacji wstępnej tego co może dostać się do środka.
Do tego celu służą plastikowe patyczki, ustawione w odpowiedniej jeden od drugiego odległości. Ponoć można ten rozstaw zmieniać. Wewnątrz pod odpowiednim kątem ustawione są odpowiednio nacięte ruchome „paski-klapki” – pozwalające na przejście intruza tylko do wnętrza pułapki.
Firmy produkujące pułapki – pomyślały również o odpowiedniej zanęcie w celu ściągnięcia ślimaków do środka.
Pewnie są i jakieś wady tychże pułapek. Głównie chodzi tutaj o rozstaw palików. Ustawienie zbyt dużych odległości pozwoli wielu ślimakom być może na odwrót, jak również zwiększenie możliwości dostania się do wnętrza pułapki mniejszych rybek lub narybku.
Z drugiej strony zbyt mały rozstaw pozostawi na wolności większe osobniki nie pożądanych ślimaków. I tak źle i tak niedobrze.
Sam pomysł pułapki wydaje się dosyć prosty i w zasadzie może stanowić inspiracje do stworzenia własnych mniej lub bardziej udoskonalanych pułapek.
Sam stosuję metodę kiedyś zaproponowaną przez Coppercata czyli pułapka z butelki z odciętą i odwróconą szyjka ku wnętrzu butelki. Jako wypełnienie tj. zanęty używam marchewkę lub sałatę. Po kilku godzinach, zwłaszcza po wyłączeniu oświetlenia wnętrze butelki a raczej marchewka lub sałata pokryte są ślimakami, a wówczas to już od naszej woli zależy szybkie ich pozbycie się. Przynajmniej tej jednej partii.
Taka czy inna pułapka. Zakupiona za mniejsze, większe pieniądze lub skonstruowana w oparciu o własny lub podpatrzony pomysł – to tylko usuwanie skutków.
Skąd u nas tyle ślimaków. Hm. Trafiają najczęściej wraz z roślinami. Więc tutaj kłania się przeprowadzenie jakiejś kwarantanny w postaci kąpieli.
Sposobów nie chcę tutaj omawiać bo znów będzie tasiemiec.
Jak już zatoczki dostaną się do zbiornika, to ich populację wzmaga się lawinowo, przede wszystkim poprzez jakże częste przekarmianie. Mnóstwo pokarmu opadającego na dno zbiornika. Odmulanie - jest w tym wypadku naszym sprzymierzeńcem.
Naturalnymi przeciwnikami, korzystającymi ze wspólnej stołówki są ampularie i świderki. O ślimakach Anentome Helena – była już mowa, toć to prawdziwi zabójcy zatoczków, ale i one swój przerób i apetyt mają ograniczony.
Co do bocji to oczywiście jest ona dla mnie faworytem w tych zmaganiach. Bocja oczywiście tak w zbiorniku ogólnym, natomiast w krewetkarium ten sposób jest iście ryzykowny.
Pewnie są i inne sposoby, niektóre nawet tutaj były wspominane np. metoda prądowa, czy zastosowanie chemii. Ostatnio spotkałem się z potwierdzoną opinia jednego z Userów iż u niego z zatoczkami poradził sobie nie kto inny jak sam Piskorek / Cierniooczek Myersa - (Piskorek Myersa) - Acanthophthalmus(Pangio)myersi/. Trudno mi się do tych rewelacji odnieść. Wprawdzie wielokrotnie mieliśmy w swoich zbiornikach Piskorka, ale nigdy pod tym kątem nie staraliśmy się go obserwować. Może ktoś z Userów mógłby cos więcej na ten temat więcej powiedzieć.
Jeżeli chodzi o zapobieganie to na forum znalazłem sposób barrel'a
krzychl, a jaki to ten sposób z butelką? Przybliżysz go dokładniej ?:)
Zerknij do wątku "Czy wyławianie może być aż tak ciekawe" - tam powinieneś znaleźć odpowiedź /post Coppercata, wraz z rysunkami/
krzychl, dzięki, byłem w tym wątku nawet dzisiaj, bo w szukajce go znalazłem, ale nie obejrzałem go niestety całego trzeba mojego lenia wygonić
Spróbuję i tyle! ale może z 0,5 L butelką po niegazowanym Żywcu