Zanim zaczniesz leczyć ryby
Serwis znalezionych frazguitar-world portal
Ostatnio jest wiele niedomówień w tej dziedzinie i radosna twórczość, która zamiast pomagać szkodzi. poniżej przedstawię rady jakie nalezy brac pod uwage w czasie diagnozowania i leczenia ryb by osiagnąć zamierziony cel jaki jest przywrócenie ryby do pełnej kondycji i zdrowia.
To co opisuję jest skierowane głównie do posiadaczy dyskowców ale może tez się tyczyć wszyskich ryb jakie są w naszych zbiornikach. Różnica będzie polegała na sposobie leczenia, dawkach zależnych od gatunku czy miejsca pochodzenia ryb.
By wiedzieć co i jak leczyć istnieje konieczność przeprowadzenia trafnej diagnozy. Diagnozę prowadzimy za pomocą:
- oka;
- lupy;
- mikroskopu.
Jak tego nie mamy to wstawiajmy zdjęcie do postu i tez na tej podstawie (nie zawsze) można okreslić co dolega rybie. Ci co mają mikroskopy wiedzą, że pasozytów co gnębią ryby jest IMO - tych standartowych na pierwszej linii kilka. Reszta występuje już w przypadkach skrajnych.
Dobrze jest wiedzieć czego się możemy spodziewać i mieć poglądowe zdjęcia jak to coś wygląda. Jeśi tego nie mamy to nie wstydźmy się korzystać z rad i opisów zamieszczonych na innych FORACH - jak przykładowo PKMD. Mając opisy i filmy mozna z dużą dozą prawdopodobieństwa nawet dla laika w temacie określić co jest rybie i zbiorniku. Popularna Rotatoria Rotatoria juz pewnie niejednemu sen z oczu zabrała. Jak się z tym uporamy to potem zostaje nam tylko podjecie decyzji jak i czym to zwalczać. Czekać na efekty lub powtórzyć leczenie zależnie od pasozyta jaki został trafnie zidentyfikowany.
Starajmy się nie leczyć ryb w akwa ogólnych bo jest to mało skuteczne i zamiast leczyć zalecza. Za jakiś czas choroba powraca. Oczywiście nie jest to obowiazkowe ze wszystkimi robalami. W jakiej wodzie leczyć przedstawię poniżej. Składa się na to kilka czynników.
Woda wcześniej przygotowana w akwarium sterylnym, świeża o następujących parametrach:
- temperatura 28 stopni (bez dbania o + - 1 stopień jak w innych metodach)
- pH 6,5-6,8 (poniżej 7)
- twardość poniżej 10 (4-10)
- woda bez różnych dodatków firmowych (kran 100% bez wszelkiego rodzaju polepszaczy, nawozów itp.)
Jak widać przygotowanie wody nie jest jakimkolwiek utrudnieniem bo 95% posiadaczy dyskowców taką w akwarium ma.
Niekiedy nam sie trafia, że mimo dobrego rozpoznania pasozyta kuracja nie została zakończona:
- zatrucia ryb w wyniku leczenia;
- śmierć ryb;
- uszkodzenie niektórych organów,
Poniżej napisałem kilka podstaw jakie każdy powinien znać przez rozpoczęciem jakiegokolwiek leczenie nawet zwykłą solą. W leczeniu istotne jest:
- temperatura;
- natlenienie wody (zawartość tlenu);
- odczyn wody (kwasowość);
- twardość wody.
Można tez przyjąć, że każdy środek jest swego rodzaju toksyczny dla tryb. Jak będzie działał na rybę zależy od wielu czynników.
Temperatura:
jej wzrost powoduje zwiększoną przemianę materii u ryb oraz zwiększenie stopnia dysocjacji różnych związków do organizmu. W organizmie ryby powoduje to nasilenie się procesów związanych z wchłanianiem tych związków, co w efekcie może dotyczyć i związków toksycznych dla ryb.
Stopień toksyczności niektórych związków nie jest w prostej zależności temperatura a metabolizm. Zależy w dużej mierze od stężenia danego związku i może być mniejszy im większe stężenie.
Im wyższa temperatura tym większa będzie skuteczność danego związku ale również wzrasta jego toksyczność.
Tlen:
im jest go więcej tym wzrastać może odporność na dany związek. Zmniejszenie odporności ryb na oddziaływanie toksyczne wielu związków można tłumaczyć zwiększoną w czasie deficytu tlenowego przepuszczalnością błon komórkowych oraz zwolnieniem procesów zobojętnienia i wydalania tych związków.
Istotnym jest tu fakt, że ryby w takich sytuacjach reagują zwiększeniem szybkości – częstotliwości oddychania. Mniejsza zawartość tlenu w wodzie to większa częstotliwość oddychania. Inaczej wzrasta szybkość ruchu wieczek skrzelowych co w efekcie prowadzi do wzrostu przepływu roztworu toksycznego przez skrzela. Skutkiem tego jest wzrost szybkości krążenia krwi w naczyniach skrzelowych. To wszystko ułatwia wchłanianie się różnych substancji rozpuszczonych w wodzie.
Odczyn wody:dyskowe to bardzo odporne ryby i wytrzymują zakres od 3,7 (w naturze) do 9. Oczywiście nie może się to odbyć gwałtownie a stopniowo.
Kwasowość (jego zmiany) w zbiorniku zależy od wielu czynników (kilka przytoczę) takich jak:
- zbiornik sterylny czy dekoracyjny;
- rodzaj podłoża;
- ilość i rodzaj roślin;
- stopień nasłonecznienia;
- ilość rozpuszczonych w wodzie węglanów i dwuwęglanów;
- ilość ryb i rodzaj;
- sposób i częstotliwość podmian;
- nawożenie roślin (używki, CO2)
Kwaśny odczyn wody powoduje zmniejszenie odporności ryb na toksyczne działanie wielu substancji, które znajdują się w akwarium wprowadzone celowo w czasie preparowania wody lub w czasie leczenia. Część z tych substancji będzie w wodzie niezależnie od nas. Wynika to z procesu produkcyjnego wody oraz zakresu w jakim jest ona pozyskiwana (zima – lato). Substancjami tymi mogą być: chloramina, sole żelaza, miedź, amoniak i wiele innych. W alkaicznym środowisku amoniak może mieć większą toksyczność
Twardość wody:
istnieje prawidłowość, że im woda jest twardsza tym maleje toksyczność. Tyczy to szczególnie soli metali ciężkich. Istotnym tu też jest ilość soli mineralnych w szczególności wapnia. W takiej wodzie zmniejsza się rozpuszczalność wspomnianych soli metali ciężkich. Jony wapnia obniżają też przepuszczalność błon komórkowych utrudniając wnikanie substancji toksycznych do tkanek ryb.
Leczenie ryb
można prowadzić na kilka sposobów. Pierwszy to kąpiele długotrwałe i krótkotrwałe w akwarium, gdzie znajdują się ryby, rośliny, wyposażenie zbiornika. Inaczej prowadzimy je tam, gdzie stwierdzono jakieś zmiany chorobotwórcze. Warunkiem jest tu by środek leczniczy dobrze rozpuszczał się w wodzie. W takim przypadku dbamy o to by temperatura była wyższa o 2 stopnie.
Innym sposobem jest kąpiel w sterylnym zbiorniku lub wiadrze w określonym czasie. Niekiedy kilka kilkanaście sekund. Po takim czymś oczywiście ryby nie mogą trafić do akwarium, gdzie wystąpiły objawy chorobowe. Spyta ktos : DLACZEGO
- bo w zbiorniku pozostały wolno pływające robaczki co były na rybie przed jej wyciągnieciem z wody;
- w zbiorniku pozostały jaja, cysty itp. wytwarzane przez robaczki.
Taki zbiornik wienien być zdezynfekowany lub poddany kwarantannie. Drugi sposób leczenia to podawanie terapeutyku w karmie w postaci nasączonej lub zmieszanej do bezpośredniego spożycia przez ryby. Oczywiście ryba musi jeść. Kolejny sposób to iniekcje bezpośrednio do ciała ryby. Z tym nie każdy sobie moze pradzić a w przypadku małych ryb niekiedy jest to niewykonalne.
By zacząć jakiekolwiek leczenie musimy prawidłowo zdiagnozować co i dlaczego dolega rybie.
Szukając winowajcy powinniśmy zwrócić uwagę na:
- zachowanie ryb (pływanie, ocieranie się itp.);
- występujące ewentualne przebarwienia i plamy na rybie (naloty, ubytki ciała itp.);
- odchody ryby (barwa, konsystencja itp.);
- oddychanie (częstotliwość ruchu wieczek skrzelowych; strzępienie się , przekrwienie itp.)
- dodatkowe środki techniczne jakie bez powodu wprowadzamy do zbiornika (przykładowo podawanie CO2 i nawozów dla roślin).
To tak skrótowo
Na koniec takie uwagi:
- nie zakładajmy od razu, ze ryba ma w sobie coś najgorszego;
- wpierw sprawdźmy co ostatnio zrobiliśmy w zbiorniku nowego (dodatkowy sprzęt, swiatło, wyposażenie ...);
- ryby i rosliny zawsze poddawajmy 3-4 tygodniowej KWARANTANNIE nawet, gdy są one z PEWNYCH HODOWLI. Hodowla może być pewna ale nasi mieszkańcy to NOSICIELE a zmiana parametrów wody w czasie przeprowadzki powoduje to co napisałem wyżej To samo tyczy się roślin akwariowych hodowanych w szklarniach, lub w sytemie błotnym. W celu ochrony ich przed szkodnikami (owady, grzyby, wirusy itp.) są one regularnie opryskiwane. Takie rośliny mimo, że nie miały kontaktu z rybami mają w sobie szkodliwe dla ryb substancje, które mogą się okazać zabójcze dla naszych ryb.
Miłego czytania i stosowania.
Adam
DOKŁADNIE....
Podpisuje się pod tym obiema rękami..przede wszystkim nie szkodzić..a żeby nie szkodzić..trzeba wiedzieć z czym ma się do czynienia.
Po prawidłowym rozpoznaniu choroby można przystąpić do leczenia..ale NIE WCZEŚNIEJ !!
Na w stępie witam adamn na naszym skromnym Częstochowskim Forum Akwarystycznym, cieszę się iż osoba o tak dużej wiedzy w dziedzinie leczenia oraz hodowli dyskowców zawitała w nasze skromne progi.
Od razu zaznaczam iż już korzystałem z życzliwości kolegi Adama (na stronie discus.org, stare archiwum) kiedy moje dwu miesięczne paletki zaatakowały przywry skrzelowe, otrzymałem cenne rady które ewidentnie poskutkowały. Bardzo chętnie czytam również twoje dyskusje np. z RafałW lub choćby ostatnia z jzajonz. Mimo iż twój styl dyskusji często jest prowokacyjny to zawsze można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy.
Zatem myślę że jak już zdecydowałeś się zarejestrować na naszym Forum to będziesz tu częściej zaglądał i udzielał cennych rad. Jednocześnie tak samo jak karlos podpisuję się pod tym co wyżej mimo, iż głównie dotyczy to dyskowców można to również stosować przy innych rybach. Ten tekst powyżej (tyle że zamieszczony na PKMD i FDMD) ewidentnie kilka razy uchronił moje ryby od niepotrzebnego trucia.
Tekst przyklejam żeby był łatwo dostępny.
Witam oczywiście adaman na CZFA!
Kamil nie bądźmy aż tacy skromni, nie mamy się czego wstydzisz. A skoro pomału do nas zaglądają takie Tuzy to tylko nasza pozycja zaczyna wzrastać. Zaglądają i myślę że i adamn porozgląda się i w wielu sprawach będzie służył nam swoja wiedzą i doświadczeniem. Nasza siła w nas samych i jeżeli tylko bedziemy starali się podnosić własną wiedzę i zarażać nią jak największą liczbę nowych Userów to cel zostanie osiągnięty.
Wracając do tytułu wątku, to oczywiście nie ulega wątpliwości, że aby wyleczyć – należałoby postawić prawidłową diagnozę.
Ażeby to uczynić trzeba wiedzieć nie tylko sporo o warunkach w jakich chora ryba przebywa /stąd zaproponowany przez nas Niezbędnych chorej ryby/, ale również to co adamn proponuje – wiedza o samych chorobach. Tak aby można było po objawach pierwszą selekcję przeprowadzić, mikroskop w celu potwierdzenia wstępnej diagnozy.
W innym przypadku, niejednokrotnie za skąpy opis i wiedza podstawowa pytającego, zgłaszającego jakiś problem i oczekującego porady i pomocy – to prawie jak wróżenie z fusów
hehe .... a malo razy to pisalem najpierw diagnoza a pozniej leczenie
a ja tylko skromnie dopisze ze Adamn tu jest na moje zaproszenie
Rafał: rozdawaj więcej takich zaproszeń
Każdy się z nimi spotkał w akwariach. Stare ryby i duże sobie z nimi dają jako tako rade lecz są nosicielami tych pasożytów. Maja skrzela rozchylone oddech przyspieszony, ocierają się i niekiedy próbują coś z siebie wypluć. Przeważnie jest to nadmiar śluzu z robakami, zniszczonym, obumarłym lub przerośniętym nabłonkiem skrzelowym. Ryba może podchodzić do tarła, młode rosną i nagle ..... Z małymi, młodymi i narybkiem jest odwrotnie. Przestaje rosnąć pomimo dobrego podawania pokarmu, ciemnieją, chudną, mają kłopoty z oddychaniem, ocierają się o przedmioty i "plują" trzepiąc płatwami. Narybek podpływa pod powierzchnię z rozchylonymi skrzelami mimo dobrego natleniania i właściwych parametrów wody. Potem opada na dno a właściciel pisze post:
"Młode (narybek) zdychają" a objawy jak powyżej.
Wtedy jesteśmy prawie pewni (mokroskop daje 100% pewność), że nasze ryby są zaatakowane :
PŁAZIŃCAMI
Co na pozostaje:
iść do sklepu i zakupić niekiedy za duze pieniądze specyfik a na nim jest napisane "zwalcza płazińce'. Przeprowadzić kurację i ..... zacząć od poczatku.
Jeśli kogoś interesuje efektywne leczenie to przedstawię:
PRZEPIS nr 1 adaman na płazińce.
Mamy głównie płazińce skórne i skrzelowe. Jedne są żyworodne a drugie jajorodne. W jedych larwa ma w sobie 3-4 inne larwy a drugie produkuja jajo.
Jeśli już trafimy na płazińce to ja polecam poniższy lek w dawce jaką od wielu lat stosuje i każdemu ją podaje co ma problem z przywrami.
Neguvon (czysty środek):
- 500 mg na 10 litrów wody;
- 250 mg na 5 litrów wody.
Woda wcześniej przygotowana w akwarium sterylnym, świeża o następujących parametrach:
- temperatura 28 stopni (bez dbania o + - 1 stopień jak w innych metodach)
- pH 6,5-6,8 (poniżej 7)
- twardość poniżej 10 (4-10)
- woda bez różnych dodatków firmowych (kran 100% bez wszelkiego rodzaju polepszaczy, nawozów, starterów itp.)
Jak widać przygotowanie wody nie jest jakimkolwiek utrudnieniem bo przy odrobinie pracy można taką szybko spreparować.
Ryby wkładamy do wiadra w którym jest włożona kostka napowietrzająca. Następnie wsypujemy do niego lek (można rozcieńczyć w wodzie), który pod wpływem cyrkulacji wody i ruchu płetw ryb sam się rozcieńczy. Oprócz tego, gdy trafi do skrzeli (na początku) to szybciej będzie działał na przywry.
Ryby trzymamy w wiadrze przez 2 godziny.
Wielkość ryb od 2 cm do nieskończoności. Co do mniejszych ryb to z uwagi na wyniszczenie ich organizmu przez przywry po wyleczeniu będą cherlawe i wolniej rosły. Lepiej skoncentrować się na dorosłych.
Z innych ryb to neguvonu nie tolerują zbrojniki: Ancistrus, Laricaria ale glonojady typu L już znoszą ją dobrze (przynajmniej te co ja miałem).
Wiadro pozostawione w spokoju i przykryte ręcznikiem by ryby nie widziały otoczenia (dodatkowe stresowanie, gdy ktoś się porusza). Po upływie 2 godziny odlewamy z wiadra ½ wody a na jej miejsce wlewamy taka jak poprzednio. Po około 5 minutach ryby wkładamy do wcześniej przygotowanego zbiornika sterylnego. Najlepiej zrobić to otwartą dłonią wkładaną pod rybę. Nie używamy do tego celu siatki bo skoro wcześniej łapaliśmy ryby to na niej może zostać osobnik dorosły lub jaja. Gdy ryba leży na dłoni to się nie rzuca. Rybę wkładamy do akwarium przygotowanego - sterylnego, które przez pierwsze 30 minut zasłaniamy ręcznikiem by ryba się nie stresowała nagłą zmianą otoczenia.
W przypadku ryb posiadających przywry skórne wystarczy 1x leczenia i kąpiel. Do zbiornika mogą wrócić dla pewności po 3 dniach. Natomiast, gdy mają przywry skrzelowe to musimy po 7-9 dniach powtórzyć leczenie w zależności od temperatury (wynika to z cyklu rozwojowego) i dopiero potem włożyć je do akwarium głównego. Tam jeśli zostały dorosłe i jaja z których wykluły się płazińce to z uwagi na brak żywiciela giną w ciągu 2 dni.
UWAGA:
Przy wszelkiego rodzaju leczeniach należy dbać o to by ryby nie były po leczeniu łapane ta samą siatką lub mokrą dłonia co była w akwa by wsadzić przykładowo roslinkę. Nawet wysuszenie nie daje pewności pozbycia się od razu pasożytów (cyst, jaj) na sprzęcie. Jaja giną dopiero po 24 godzinnym suszeniu.
By zminimalizowac wszelkie nieprzewidziane zjawiska zwiazane z odpornością danego gatunku na lek należy wpierw przeprowadzić leczenie kontrolne danego gatunku ryby, badające jego odpornośc gatunkową na specyfik. Tyczy się to wszystkich leków jakie ktoś pierwszy raz używa w swym zbiorniku.
Adam
dwie godziny to nie za dlugo jak na kapiel krotkotrwala?
PRZEPIS nr 2 adaman na płazińce
Kolejny sposób w zamian za trudny do zdobycia lek NEGUVON na pasożyty skrzelowe i skórne. Przyroda jest tak skonstruowana, że zawsze ma coś w zanadrzu. Poniżej przedstawiam listę leków jakie można dostać u weterynarza na sztuki. Większośc leków zawiera też inne składniki. Koszt takiej kuracji to kilka złotych.
- anipracit (prazikwantel)
- aniprazol (prazikwantel, fenbendazol)
- cestal plus (prazikwantel, fenbendazol, pyrantel)
- drontal plus ( prazikwantel, febantel, embornian pyrantelu)
- endopar pro ( prazikwantel, oxantel, pyrantel)
- pratel (prazikwantel, embonian pyrantelu)
- paratex (j.w.)
- zipyran plus (prazikwantel, pyrantel, febantel)
Przedstawiona poniżej kuracja tyczy się składnika czystego zawartego w 1 tabletce – prazikwantel 50 mg.
Woda wcześniej przygotowana w akwarium sterylnym, świeża o następujących parametrach:
- temperatura 28 stopni (bez dbania o + - 1 stopień jak w innych metodach)
- pH 6,5-6,8 (poniżej 7)
- twardość poniżej 10 (4-10)
- woda bez różnych dodatków firmowych (kran 100%, bez wszelkiego rodzaju polepszaczy, nawozów, starterów itp.)
Jak widać przygotowanie wody nie jest jakimkolwiek utrudnieniem bo 80% posiadaczy zbiorników z rybami.
Ryby wkładamy do wiadra w którym jest nalane 5 litrów wody i włożona kostka napowietrzająca. Następnie wkładamy do wody trzymaną w palcach 1 tabletkę leku i w palcach w okolicach kostki natleniającej ją rozcieramy. Zajmie nam to jakieś 60 sekund. Ryby trzymamy w wiadrze przez 4-6 godzin.
Wielkość ryb od 1 cm do nieskończoności. Co do mniejszych ryb to przepis na ich pozbycie się podam w kolejnych postach.
Wiadro pozostawione w spokoju (cały czas natleniane) i przykryte ręcznikiem by ryby nie widziały otoczenia (dodatkowe stresowanie, gdy ktoś się porusza). Woda w wiadrze zmętnieje i będzie miała białawy kolor. Nie należy się tym przejmować bo wystarczy zobaczyć jak ryby będą się w wiadrze przepychać co jest znakiem, ze to im nie szkodzi. Po upływie 4-6 godzin odlewamy z wiadra ½ wody a na jej miejsce wlewamy taką jak poprzednio. Po około 5 minutach ryby wkładamy do wcześniej przygotowanego zbiornika sterylnego. Najlepiej zrobić to otwartą dłonią wkładaną pod rybę. Nie używamy do tego celu siatki bo skoro wcześniej łapaliśmy ryby to na niej może zostać osobnik dorosły lub jaja. Gdy ryba leży na dłoni to się nie rzuca. Rybę wkładamy do akwarium przygotowanego – sterylnego. W tym wypadku nie ma potrzeby zasłaniania zbiornika ręcznikiem na 30 minut, gdyż ryby nie wykazują stresu. No chyba, że ktoś chce to zrobić to może. Nie jest to konieczność. Ale lepiej dmuchać na zimne niż się sparzyć.
W przypadku ryb posiadających przywry skórne wystarczy 1x leczenia i kąpiel. Do zbiornika mogą wrócić dla pewności po 3 dniach. Natomiast, gdy mają przywry skrzelowe to musimy po 7-9 dniach powtórzyć leczenie w zależności od temperatury (wynika to z cyklu rozwojowego) i dopiero potem włożyć je do akwarium głównego. Tam jeśli zostały dorosłe i jaja z których wykluły się płazińce to z uwagi na brak żywiciela giną w ciągu 2 dni.
U W A G A:
Przy wszelkiego rodzaju leczeniach należy dbać o to by ryby nie były po leczeniu łapane ta samą siatką lub mokrą dłonią co miała kontakt z wodą w akwarium. Nawet wysuszenie nie daje pewności pozbycia się od razu pasożytów na sprzęcie.
Adam
Powiem szczerze że z płazińcami nigdy nie mogłem sobie poradzić...wszelkie kuracje kończyły się przeważne niepowodzeniem.
Udawało się je zwalczyć Capifosem..ale w przyszłości spruboje powyższych metod
PRZEPIS nr 3 adaman na płazińce
Dziś prezentuję kolejny sposób na walkę z płazińcami. Jest on skuteczny wtedy gdy :
- mamy czas;
- jesteśmy obowiązkowi.
- nie można załatwić do leczenia specyfików wymienionych wcześniej;
- najważniejsze : dysponujemy kilkoma wolnymi zbiornikami (2-3).
Z uwagi na to, że w akwarium mogą się znaleźć różne odmiany płazińców, które charakteryzują się różna odpornością na leki, dlatego sposób jest uniwersalny.
Przedstawiona poniżej kuracja tyczy się składnika który może każdy dostać w markecie – soli niejodowanej.
Woda wcześniej przygotowana w akwarium sterylnym, świeża o następujących parametrach:
- temperatura 28 stopni (bez dbania o + - 1 stopień jak w innych metodach)
- pH 6,5-6,8 (poniżej 7)
- twardość poniżej 10 (4-10)
- woda bez różnych dodatków firmowych (kran 100%, bez wszelkiego rodzaju polepszaczy, nawozów, starterów itp.)
Jak widać przygotowanie wody nie jest jakimkolwiek utrudnieniem bo 95% posiadaczy dyskowców taką w akwarium ma.
Ryby wkładamy do wiadra w którym jest nalane 5 litrów wody i włożona kostka napowietrzająca. Następnie wsypujemy do wiadra od 10 do 25 deko soli niejodowanej. Ryby trzymamy w wiadrze przez 20-30 minut.
Wielkość ryb od 1 cm do nieskończoności. Wiadro pozostawione w spokoju (cały czas natleniane) i przykryte ręcznikiem by ryby nie widziały otoczenia (dodatkowe stresowanie, gdy ktoś się porusza). Woda w wiadrze wskutek natleniania będzie stopniowo zwiększała swoje zasolenie. W czasie kąpieli należy być w pobliżu ryb by kontrolować kurację. Po upływie czasu kąpieli odlewamy z wiadra ½ wody a na jej miejsce wlewamy świeżą z akwarium. Po minucie robimy tak jeszcze raz. Następnie ryby wkładamy do wcześniej przygotowanego zbiornika sterylnego. Najlepiej zrobić to otwartą dłonią wkładaną pod rybę. Nie używamy do tego celu siatki bo skoro wcześniej łapaliśmy ryby to na niej może zostać osobnik dorosły lub jaja. Gdy ryba leży na dłoni to się nie rzuca. Rybę wkładamy do akwarium przygotowanego – sterylnego. Akwarium ma być zasłonięte, gdyż kąpiel w soli jest dla nich stresem i nie ma potrzeby go zwiększać.
W przypadku ryb posiadających przywry skórne dla pewności można na drugi dzień kuracje powtórzyć przy zachowaniu wszystkiego co napisałem wcześniej – włącznie ze świeżą wodą i zbiornikiem.
Przy przywrach skrzelowych postępujemy tak 2-3 razy (zależnie od pasożyta i dawki soli). Dodatkowo z uwagi na to, że sól nie niszczy jaj zabieg powtarzamy po upływie 7-9 dni – cały cykl. Wynika to z faktu, że z jaj się klują nowe osobniki a jest to spowodowane i zależne od ich rodzaju i temperatury.
Po przeprowadzeniu całego cyklu ryby wracają do akwarium głównego. Tam jeśli zostały dorosłe i jaja z których wykluły się płazińce to z uwagi na brak żywiciela giną w ciągu 2 dni.
U W A G A: Przy wszelkiego rodzaju leczeniach należy dbać o to by ryby nie były po leczeniu łapane ta samą siatką lub mokrą dłonią co miała kontakt z wodą w akwarium. Nawet wysuszenie nie daje pewności pozbycia się od razu pasożytów na sprzęcie.
By nie biegać i szukać po innych działach, przedstawię jak wygląda nasz obiekt zainteresowania i leczenia
Na zdjęciu 300 i 300. widać jak potrafi się ruszać płaziniec umiejscowiony w skrzelach. Co je jeszcze odróżnia od skórnych: plamki na głowie i ilość haczyków.
k l i k n i j t u . . .



Każdy się z nimi spotkał w akwariach podobnie jak z powyżej przedstawionym pasożytem. Stare czy młode ryby - pasożyt nie wybiera jemu wszystko jedno. W przypadku zaatakowania starych ryb – przykładowo pary - to ta może w czasie swego okresu wychowywania młodych stać się przyczyną straty całego miotu jeśli nie przewidzimy tego wcześniej. Jeśli widzimy, że ryba z dnia na dzień przyjmuje coraz mniej pokarmu, staje się ciemniejsza, płochliwa ucieka w ciemne kąty zbiornika i wydala o ile zobaczymy odchody w postaci ciągnących się ale nie galaretowatych, pokarm o ile do niego przypłynie bierze do pyska i wypluwa. Młode z takiej pary takie 2-3 tygodniowe po najedzeniu się dostają duże brzuchy jakby wzdęte i powoli opadają na dno, gdzie najczęściej w rogu zbiornika kończą swój żywot. Niekiedy mogą występować objawy duszności jak przy płazińcach a jest to spowodowane tym, że nicienie zagościły w skrzelach ryb. Dorosłe ryby mogą przeżyć z nicieniami kilka miesięcy bez pobierania pokarmu i co jakiś czas wydalać w odchodach pasożyty. Badanie mikroskopowe daje nam 100% pewność, że jesteśmy zmuszeni do walki o zdrowie ryb z:
N I C I E N I A M I – N E M A T O D A
Co nam pozostaje:
iść do sklepu i zakupić niekiedy za duże pieniądze specyfik, gdzie jest napisane "zwalcza nicienie…”. Przeprowadzić kurację i ..... zacząć od początku.
Zanim zaczniemy leczenie musimy wiedzieć co się kryje pod postacią owego nicienia.
W hodowli akwariowej spotkać się możemy zwłaszcza ostatnimi laty, gdzie ryby przylatują do Nas samolotem w 36 godzin (AZJA i AMERYKA) z liczną grupa nicieni należących do kilku rodzajów. Pokrótce je opiszę by każdy wiedział dlaczego w akwarium mogą nam się pojawić nieproszeni goście. Musi się tez każdy liczyć z tym, że w przypadku karmienia ryb pokarmami żywymi (niektórymi), mrożonymi, brakiem kwarantanny nowych ryb wcześniej czy później pojawi się nam w zbiorniku. Musimy sobie zdać sprawę dlaczego w jednym przypadku leczenie przyniosło efekt a w drugim efekty były zgoła inne (opis nicieni żywo i jajo rodnych).
Ogólnie inwazje wywołane przez nicienie – Nematoda mogą być:
- z udziałem lub bez żywicieli pośrednich (skąposzczety, oczliki itp.)
- ryby mogą być żywicielami ostatecznymi i pośrednimi (dla- drapieżnej ryby);
- larwy zrzucają zewnętrzna warstwę oskórka – linieją – w ciele żywiciela 2-3 krotnie a w ciele ryby 2 krotnie.
Ta cecha jest istotna bo owa wylina zostaje wydalona na zewnątrz.
Nicienie w zależnie od rodzaju mogą osiedlać się na:
- płatwach ogonowej i grzbietowej, gdzie samice wydalają jaja do wody. Inwazja larw następuje po połknięciu przez skorupiaka, gdzie rośnie i po zapłodnieniu samce wkrótce giną a samice wędrują do płetw.
- w jelicie ryb, powierzchni pęcherza pławnego. Wydalanie samic odbywa się przez otwór odbytowy, gdzie na skutek różnicy ciśnienia pękają uwalniając larwy do wody. Samce w ciele giną.
- pod skórą w okolicy głowowej, okrywie skrzeli, błonie śluzowej, jamie gębowej, pęcherzu pławnym. Ta tworzy cysty po kilka sztuk nicieni w jednej.
- torebkach łusek, okolicy głowowej i płetwach. Samice po kopulacji wędrują z jamy ciała ryby do torebek łuskowych, przebijają skórę i wysuwają się na zewnątrz wydalając …. Samce żyją do kilku lat.
Nicienie Capillaria:
dł. Samca jest 2-3 krotnie mniejsza niż samicy. Cechą szczególną jest to, że otwór odbytowy znajduje się w pewnej odległości od końca ciała. Składanie jaj następuje w jelicie ryby a następnie są one wydalane do wody, gdzie musi być do dalszego rozwoju żywiciel pośredni który je połknie (skąposzczet …) Tu wylega się larwa, przenika do ciała właściciela, rośnie przechodząc kilkakrotnie wylinki. Po pewnym czasie nabiera właściwości inwazyjnych. Gdy ryba połknie skąposzczeta z larwami nicienia to ten zostaje strawiony a nicień – larwa „wgryza” się w śluzówkę i przekształca w formę dojrzałą. W jelicie tworzą wrzody, oraz mogą się przebić przez ściany przewodu pokarmowego i dostać się do jamy ciała ryby.
Stwierdzenie obecności nicieni polega na badaniu świeżego kału (jak ktoś ma ryby na zbyciu to uśmierceniu jednej – słabej) i szukaniu dorosłych nicieni i ich jaj (charakterystyczne zakorkowane końce z obu stron).
Nicienie Camallanus:
Długość samca kilkakrotnie mniejsza od samicy, są zabarwione na czerwono, z przodu ciała mają charakterystyczne prążkowanie. Są one w przeciwieństwie do wcześniejszych żyworodne (samica w macicy nosi liczne larwy). Te są inwazyjne w akwarium. Rozwijają się bez żywicieli pośrednich. Według niektórych tylko dwa pierwsze pokolenia nie wymagają obecności żywicieli pośrednich jakimi są: oczliki, skąposzczety …W jamie ciała żywiciela larwa przechodzi dwa kolejne linienia i staje się inwazyjna. Po połknięciu go przez rybę dostaje się do przewodu pokarmowego i zakotwicza się w nim przy pomocy przedniego odcinka ciała. Żywi się płynem międzykomórkowym ryby, uszkadzając śluzówkę jelita. Camallanus ma swe korzenie w AZJI.
Rozpoznanie to badanie na obecność larw w kale a dokładniej w jelicie uśmierconej ryby.
Nicienie Philometra:
Samce kilkakrotnie(nawet 10) mniejsze od samic. Mają zabarwienie czerwonawe bez wyraźnego prążkowania. Występują w jelicie ryb, skrzelach i jamie ciała ryby.
Nicienie Contracaecum:
Przywędrowały z tropików, jaja nie mają budowy capillarii (brak korkowania)
To tak pokrótce by przybliżyć z czym mamy do czynienia i podjąć odpowiednie kroki lecznicze dla pozbycia się nieproszonych gości. O sposobach leczenia napisze w kolejnej odsłonie. Przedstawię jak leczy się nicienie w akwariach dekoracyjnych, sterylnych, gdy ryby jedzą lub też już zaprzestały pobierania pokarmu.
UWAGA: w przypadku nie leczenia ryb lub tez nie rozpoczęcia leczenia ryb w odpowiednim czasie istnieje prawdopodobieństwo, że ryby zostaną zaatakowane przez innych nieproszonych gości a to utrudni ich leczenie. Należy się wtedy liczyć ze stratami w trakcie leczenia.
Adam
Leczenie ryb w akwariach dekoracyjnych jest trochę utrudnione co nie znaczy, że niemożliwe. Leczy się wtedy, gdy ryby z jakichś powodów zostały zaatakowane przez pasożyty i wtedy nie mamy wyjścia. Co musimy zrobić by leczyć Trzeba dbać o to by pH i inne parametry nie spadły poza granicę jaką podałem na wstępie. Dodatkowo niektórzy stosują nawożenie CO2 (co nie zawsze jest nam potrzebne w zbiorniku bo mając rośliny typu Echinodorus i inne moga one sobie rosnąc dośc przyzwoicie oczywiście z uwzględnieniem odpowiedniego światła). Ma to sens tylko wtedy, gdy hodowca ryb uparł się na masę roślin w których przebywają ryby a tych ma jak na lekarstwo. Rosliny są tu na pierwszym miejscu i pod nie zbiornik należy przygotowywać. Ryby natomiast są tu na drugim miejscu. Dlatego skoro mamy i używamu CO2 to co jakiś czas robimy przycinkę roślin. I tak w kółko. Jak się pakuje kurczaka sterydami (rośliny CO2) to nie ma siły i musi rosnąć i rosnąć aż ... trafi do rondla. Zresztą jak popatrzy się na niektóre zbiorniki dekoracyjne to rośliny owszem najwyższa klasa a ryby ...... są jakie są. Najważniejsze by właściciel był z nich zadowolony. Z czasem SAM dojdzie do tego, że coś z tymi rybami nie jest jak należy i wtedy nastąpi nieoczekiwana zmiana miejsc
W takich zbiornikach jeszcze mamy to utrudnienie, że nigdy w 100% nie wiemy ile jest czego w środku. Dodając zwykłe nawozy zawierające różne mikro i makroelementy wprowadzamy celowo do zbiornika coś co w naszym przekonaniu jest właściwe dla roślin ale czy dla ryb to już pozostanie tajemnicą właściciela. W zbiorniku takich zawierającym niekiedy dość grubą i składającą się z różnych warstw podłoża nie wiemy co tak naprawdę się znajduje. Ile jest szkodliwych a ile nieszkodliwych dla ryb związków. Niekiedy zwykłe wyrwanie rośliny bądź jej przesadzenie w trakcie przycinki powoduje zachwianie równowagi a w efekcie straty i kłopoty w tym co powinno być na pierwszym miejscu: ryby a nie są. Dodatkowo w takich zbiornikach są z reguły systemy filtracji oparte na wyprowadzaniu wody do osobnego komina bądź na zewnątrz zbiornika: kubełki - sumpy Niektórzy mają w nich dodatkowo system filtracji oparty na nitryfikacji związków azotowych znajdujących się w akwarium. Jeśli teraz weźmiemy pod uwagę leczenie ryb różnymi lekami co zawierają w sobie różne związki to wtedy mamy swego rodzaju kłopot. Z tym spotkali się Ci co lecząc ryby w takich zbiornikach przy pomocy niektórych leków stracili część lub całość obsady. Biorąc pod uwagę to, że nicienie mogą być żyworodne i jajorodne to kłopot się nam powiększa. Dlaczego ktoś spyta? Bo lecząc dorosłe nicienie nie pozbędziemy się za pierwszym razem jaj jakie znajdują się w podłożu, wkładzie filtra itp. Dodatkowo leczenie niektórymi lekami zabija florę bakteryjną i bakterie jakie są w zbiorniku, podłożu, wkładzie filtra, wężach itp.
Nie wspomnę tu, że właściwe rozpoznanie z jakim nicieniem mamy do czynienia (żywo czy jajorodny, bytujący w skrzelach czy w jelitach i innych częściach ciała) daje nam wzrost procentowy na powodzenie w leczeniu.
Natomiast leczenie w zbiorniku sterylnym jeśli ktos takowy posiada jest o wiele prostrze i skuteczniejsze.
Jak się prowadzi leczenie w taki sposób by nie było szkody w obsadzie następnym razem.
UWAGA: jeśli mamy taką możliwość to przed leczeniem należy się upewnić pod mikroskopem czy ryby faktycznie chorują na nicienie
Adam
PRZEPIS nr 4 adaman na nicienie
Akwarium dekoracyjne
Leczenie możemy prowadzić w następujący sposób:
- wprowadzając lek do organizmu ryby poprzez pokarm którym go nasączamy;
- wprowadzając do organizmu ryby lek poprzez pokarm w którym znajduje się lek w postaci sproszkowanej;
- poprzez kąpiel długotrwałą stosowana w całym zbiorniku.
K L I K N I J
Adam
PRZEPIS nr 5 adaman na nicienie
Dalej naszym obiektem zainteresowania jest akwarium dekoracyjne (w szerokim znaczeniu).
Kolejny sposób na nicienie to wspomniany Levamizol
Dodawany do wody:
w całym akwarium dekoracyjnym. Musimy zdawać sobie sprawę cały czas z tego, że działanie leku i skuteczność będzie różna w różnych zbiornikach. Od czego to zależy juz wspominałem.
K L I K N I J
Adam
PRZEPIS nr 6 adaman na nicienie
Dalej naszym obiektem zainteresowania jest akwarium dekoracyjne (w szerokim znaczeniu).
Kolejny sposób na nicienie to leki dodawane do wody w postaci tabletek lub proszku.
Pierwsze z nich to środki zawierające fenbendazol
Godne polecenia są tu tabletki:
- aniprazol (prazikwantel, fenbendazol)
- cestal plus (prazikwantel, fenbendazol, pyrantel)
jak z powyższego widać zawierają one w swym składzie również prazikwantel, opisywany w przypadku leczenia ryb na płazińce skórne i skrzelowe.
Dodawane do wody
K L I K N I J
Adam