U- rurka
Serwis znalezionych frazguitar-world portal
Temat troche jak a rchiwum X /
Pamieta moze ktoś jaka się robiło grzałki solne ?.
Witam!
Swoją solanke wykonywałem będąc w szkole podstawowej. Szczerze już nie pamiętam, czy brakowało pieniążków na zakup gotowej /oczywiście bez wbudowanego termoregulatora/, hitem ówczesne czasy był zewnętrzny termoregulator/, czy też chęć wykonania samemu.
Do wykonania użyłem zakupionej szklanej u-rurki, do zamknięcia której użyłem albo jako materiału korka, albo plastikowych zakrętek po lekarstwach w kształcie korków zamykających. Ważne aby pod względem dopasowania średnicy wszystko pasowało.
Teraz czas na elektrody. Tutaj jak pamiętam użyłem elektrod z płaskiej baterii 4,5 V /chwilę czasu trzeba było poświęcić na jej rozebranie.
Skoro elektrody już były, podpinało się do nich przewody zasilające, zakończone wtyczką do gniazdka wówczas prądu o napięciu 220 V.
Przed podpięciem przewodów należało wywiercić otwory w korkach zamykających wyloty z U-rurki, aby przez nie mógł zostać przeprowadzony przewód zasilający do elektrod znajdujących się wewnątrz u- rurki. Do tak przygotowanej konstrukcji U-rurkowej – w zasadzie potrzeba było tylko wypełniacza w postaci cieczy przewodzącej prąd elektryczny.
Roztwór ów otrzymywało się na bazie zwykłej już nie pamiętam jakie to miało znaczenie przegotowanej wody i szczypty soli. Jaka ilość – nie umiem określić do tego dochodziło się metodą prób.
Oczywiście to robiłem ja i jakoś do tej pory żyje .
Nie mniej jednak takie doświadczenia należy przeprowadzać pod okiem dorosłej osoby mającej pojęcie o zagrożeniach jakie niesie ze sobą nieumiejętne obcowanie z prądem elektrycznym.
Wracając jeszcze do sposobu przygotowania roztworu solanki. To im roztwór będzie więcej zawierał soli tym przewodność będzie większa, a tym samym uzyskana moc grzałki. Dla bezpieczeństwa należy jeszcze zwrócić uwagę aby U- rurka była zanurzona w wodzie co najmniej do wysokości roztworu w U-rurce.
Ponadto wszelkie prace wewnątrz akwarium dla bezpieczeństwa należy prowadzić po uprzednim wyłączeniu z prądu tak skonstruowanej przez siebie grzałki.
To takie moje wyciągnięcie Wojtku z archiwum wspomnień na temat domowego sposobu ogrzewania zbiornika akwarystycznego.
Robiłem to dokładnie tak samo
Elektrody też miałem z płaskiej bateri 4,5 V.
Ale jakie ciekawe efekty mozna było uzyskać .
Pioruny w grzałce, albo poszarpanie pradem .
Akwaria były wtedy wyłącznie ramowe, sam kątownik portafił "kopać"..Ech...fajnie powspominać
Pewnie , że pamiętam robiłem takie przede wszystkim do kotników można było sobie regulować moc za pomocą ilości soli ale z pomocą taty (elektronik) i odziwo nigdy prąd z takiej grzałki mnie nie poraził.
Gówniarz wtedy byłem, ale wydaje mi się, że moc można było regulować również zanurzeniem elektrod. Fajne czasy. Ostatnio doszedłem do wniosku, że rozwiązania techniczne, które stosował mój dziadek były całkiem niezłe. Dzisaj też można z nich korzystać.