Profilaktyka akwarysty - środki ostrożności w akwarystyce.
Serwis znalezionych frazPokrewne
- guitar-world portal
- Modernizacja pokrywy z baniaka 112 l (profil) 36W --> 84W
- Modyfikacja oświetlenia w pokrywie standardowej 240l profil
- proszę wszystkich o uzupełnienie swoich danych w profilu
- apel do wszystkich - podawajcie swoje dane w profilu
- [240l profil] Barrel - mój mały podwodny świat.
- [112l profil] Moje PI RAZY OKO-SA
- najtańsza podstawa pod 450l profil
- Jak obliczyć pojemność akwa profilowanego
- [112l profil] - mój baniaczek roślinny
- Moje skromne 60l (profil)
guitar-world portal
Witam.
W tym poście chciałbym poruszyć mało omawiane problemy a mianowicie ochronę naszego zdrowia przed szkodliwymi czynnikami pochodzenia akwariowego. Jak powszechnie wiadomo nasze wodne pupilki są narażone na różnego rodzaju choroby bakteryjne, wirusowe czy pasożytnicze. Ale czy kiedykolwiek zastanawialiście się jaki mogą one mieć wpływ na nasze życie bądź zdrowie ? Czy jest ziarnko prawdy w powiedzeniu " trzymaj ręce z dala od wody" ?
Być może uda nam się stworzyć poradnik " jak chronić Nasze zdrowie i ustrzec się przed chorobami środowiska wodnego ". Zachęcam do debaty i z niecierpliwością czekam na Wasze opinie.
Pozdrawiam Adrian
Z tego co pamiętam (gdzieś czytałem, zabij nie pamiętam gdzie )najczęściej spotykaną chorobą przenoszoną ze zbiornika, jest gruźlica rybia. Są to bakterie, które występuja u większości ryb akwariowych (w mniejszym lub większym stopniu) co gorsza nie wywołują żadnych objawów. Ryby zazwyczaj powoli tracą na wadze, stają się apatyczne i padają. Podobno ta choroba u ludzi nie jest groźna, ale trudna do wyleczenia. Kolejne niebezpieczne to bakterie z rodzaju Vibro, ta choroba u ryb powoduje najczęsciej puchlinę wodną. Jeżeli zainfekujemy się tą chorobą skutki mogą być nie ciekawe rozwija się ona chyba od 4 dnia po zainfekowaniu. Objawy jakie występują przy tej chorobie to dreszcze, wymioty bule głowy i brzucha. Podobno łatwo jest ją wyleczyć ale specjalnymi antybiotykami. Wiem, że występuję jeszcze salmonella ale to raczej rzadkość. Z profilaktyki mogę powiedzieć tyle, że nie wolno wkładać rąk do zbiornika jezeli mamy otwarta ranę. (robiłem to dziesiątki razy jeszcze żyje i mam się dobrze ale ostrzegam innych ). Nie spuszczać wody z akwarium zasysając (również to robię ) należy włożyć dwa końce węża do akwarium, wypuścić pęcherzyki powietrza z węża zatkać jeden koniec poczym przełożyć do wiadra. (nigdy tego nie robiłem ale słyszałem o tej metodzie). Podaczas łapania ryby, kiedy się skaleczymy należy upuścić trochę krwi z miejsca ukłucia i zdezynfekować, mnie się to na szczęscie nie przytrafiło.(Trzeba uważać szczególnie na kolcobrzuchy, ale otoski i kiryski też nieraz potrafią delikatnie zakłuć). To chyba tyle, z tego co pamiętam
Zbliżony temat był poruszany przez mojego nieokrzesanego sobowtóra
http://www.czfa.pl/topics11/620.htm
Heh to dobrze że masz się dobrze pomimo swoich ekscesów z rybkami ( skaleczone dłonie w akwarium, picie wody ). Swoją drogą to ta metoda z wężykami działa ja ją stosuje. Wygląda to mniej więcej tak:
Wlewasz wody do wężyka, potem jeden koniec do akwarium drugi do wiadra i leci bez zasysania wody ustami . Ciekawy post, gratuluję.
Zbliżony temat był poruszany przez mojego nieokrzesanego sobowtóra
http://www.czfa.pl/topics11/620.htm
Nie zauważyłem go a w wyszukiwarce nic nie znalazłem. Myślę że możemy się pokusić o rozbudowę starego tematu w moim wątku.
Tutaj jest opisane co może nas spotkać przy pielęgnacji akwarium morskiego.
http://nano-reef.pl/forum...sts&q=18671&d=0
Niezły temat. A czy ktoś słyszał, żeby dzieci dostały alergii przy akwarium? Moja pani pediatra próbuje mnie do tego przekonać, bo: parująca woda z akwa może mieć różne właściwości a pokarm suszony też podobno uczula. Co o tym myślicie?
A czy ktoś słyszał, żeby dzieci dostały alergii przy akwarium?
Jeden przypadek doświadczył to na własnym nosie http://www.czfa.pl/topics...gia+rozwielitka
Dzięki, muszę przyjrzeć się dokładniej mojemu dziecku i jej częstotliwościom chorób.
A czy ktoś słyszał, żeby dzieci dostały alergii przy akwarium? Moja pani pediatra próbuje mnie do tego przekonać, bo: parująca woda z akwa może mieć różne właściwości a pokarm suszony też podobno uczula. Co o tym myślicie?
Cóż mogę powiedzieć , pół roku temu prawie zlikwidowałem akwarium z powodu opinii pani doktor (alergolog) w temacie szkodliwości akwarium w przypadku mojego dzieciaka. Dodam tylko ,że jej podejście do akwarystyki od lat jest niezmienne : zlikwidować, zlikwidować , zlikwidować... to tak jak by utopić psa w wiaderku bo dzieciak ma alergię , a nie można w inny sposób rozwiązać tego problemu.
Teraz każdy ma alergie , takie czasy. Dawniej ludzie nie wiedzieli co to alergia i żyli a psy, koty, rybki i inne zwierzęta też były . Myślę że nie ma co za bardzo popadać w obłęd z tymi alergiami. Nie oszukujmy się, obecnie postęp medycyna ma również za zadanie wyciąganie maksymalnych korzyści finansowych z nieświadomych pacjentów. Po co ktoś robi jakieś kampanie badawcze, jakieś przedsięwzięcia medyczne i laboratoryjne ? Wielkie koncerny farmaceutyczne tylko zacierają ręce ażeby wynaleźli kolejne choroby ludzkości. Wmówi się "ciemnocie" co ma robić to nawet kredyt weźmie i kupi lekarstwa. Wiem co mówię bo też jestem alergikiem. Uczuleń mam ho ho ale olałem wszystko i nie biorę żadnych leków od 3 lat i żyję. Nie pamiętam kiedy chorowałem a w domu jest akwarium, pies, gekony, pająki, papugi i 1001 innych alergenów .
Życzę wszystkim dużo zdrowia przy hodowli Waszych pupilków i dużo ruchu na świeżym powietrzu . Ruch to zdrowie a jak się czymś pożytecznym zajmiecie to o alergii szybko zapomnicie.
Pozdrawiam
Zgadzam sie z adrianem w 100% .
To wszystko to jest wymysł i zabobon. A te wszystkie alergie powstaja od tego ze dzieci sie za bardzo chce uchronic od wszystkich bakterii. Tak samo jak wielka ostanio choroba Dysgrafia i cos tam dysliczenie . Kiedys nie bylo takich chorob a jedynym lekarstwem bylo lanie i nauka. Tak samo jak z wychowaniem . Przypomniala mi sie jedna opowiesc mojej babci przy ogladaniu programu SUPERNIANIA.
Babcia : Kiedys nie bylo tych wszystkich psychologów programów o wychowaniu a byl pas kij i skutkowało lepiej niz te wszystkie wydziwy na temat klapsów i wychowaniu bezstresowym.
Kiedys nie bylo takich chorob a jedynym lekarstwem bylo lanie i nauka. Tak samo jak z wychowaniem .
I właśnie w tym celu rosły przed moją szkołą podstawową dwa krzaki ( już nie pamiętam co to było) i co najlepsze trzeba było samemu po kija zasuwać .
A wracając do tematu , to ja również stwierdziłem nie trzymając dzieciaka pod kloszem i likwidując wszelkie zagrożenia zrobię mu tylko krzywdę , bo nigdy się nie uodporni , a poza domem i tak będzie się z nimi stykał. Poza tym nie wierzę już lekarzom , którzy wypisują recepty na koszmarnie drogie leki długopisem z tą samą nazwą co przepisywany lek.